Cześć wszystkim! Można by rzec, że za późno już na podsumowanie
poprzedniego roku. Ale czy ma to swój konkretny termin ważności i może się
przedawnić? Zdecydowanie nie! Zwłaszcza, że czekałam na ślubne fotki, które
bardzo chciałam w tym zestawieniu umieścić. Zresztą.
Podsumowanie 2022 roku
zrobiłam dopiero pół roku temu, w listopadzie! Dlatego przy tym to jest pikuś.
Jaki był mój 2023 rok? Początkowo powiedziałabym, że bez szału.
Kompletnie nie spodziewałam się, że może się okazać tak przełomowym rokiem.
Wydarzyło się kilka ważnych momentów w moim życiu, o których niektórzy z Was
mogą już wiedzieć, między innymi z poprzednich wpisów. Jeśli nie jesteście na
bieżąco to nic straconego, bo w dalszej części tego wpisu dowiecie się o
wszystkim!
Nie przedłużając zapraszam Was bardzo serdecznie do czytania i oglądania
zdjęć!
STYCZEŃ
Tak jak wyżej wspominałam, początek roku zaczął się wyjątkowo spokojnie i
szczerze mówiąc nie mam z niego zbyt wielu zdjęć. Określenie -
wyciszający, myślę, że idealne by się tutaj sprawdziło. Choć nie
siedziałam tylko w domu. Wraz z mężem udało nam się wybrać do kina na film:
"Avatar: Istota wody" (recenzje znajdziecie
TUTAJ).
LUTY
Choć luty jest krótszym miesiącem to nie znaczy, że nic nie ma się w nim
dziać! Było to totalne przeciwieństwo do stycznia. Wiele okazji do spotkań i
świętowania. Mój mąż - Patryk skończył 25 urodziny, a mój tata miał okrągłą
50-tkę. Z racji, że mój partner raczej nie lubi celebrować swojego święta w
hucznym gronie, to z tej okazji zabrałam go na weekend do
Torunia (naszą wycieczkę opisałam
TUTAJ). Było wiele pysznego jedzenia, ale też pozwiedzaliśmy i wybraliśmy się
między innymi do Planetarium. W tym miesiącu nie zabrakło również miejsca na
kino, gdzie udaliśmy się na film:
"Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka" (recenzje znajdziecie
TUTAJ) oraz na teatr, gdzie w na gdyńskiej scenie obejrzałam sztukę pt.:
"Czarodziejska Góra" (recenzje znajdziecie
TUTAJ).
MARZEC
Marzec to miesiąc, w którym podjęliśmy konkretną decyzję o wzięciu ślubu
jeszcze w bieżącym roku. Tak jak postanowiliśmy, tak też się stało, ale o tym
będzie później! W tym miesiącu udało mi się wybrać na wycieczkę z rodziną do
Stegny i okolice Mierzei Wiślanej. Poza tym wzięłam tygodniowy urlop i
odwiedziłam moją przyjaciółkę mieszkającą w Bydgoszczy. Swoją drogą, mam w
planach pewny wpis z nią związany, który mam nadzieję, że już w najbliższych
tygodniach zostanie opublikowany na blogu!
KWIECIEŃ
Zaczęło się robić cieplej, a co za tym poszło - więcej spotkań ze znajomymi.
Były spacery, wyjścia do pubu oraz klubu. Udało nam się również podpisać umowę
z salą weselną! Nie zabrakło także kolejnego wyjścia do teatru, tym razem na
Darze Pomorza w Gdyni, na premierę pt.: "Jądro ciemności" (recenzje
znajdziecie
TUTAJ). Spontanicznie wraz z przyjaciółką wybrałyśmy się również na koncert
Kubana, który był organizowany w klubie B90 w Gdańsku.
MAJ
Początek maja to zawsze świętowanie rocznicy naszego związku. Tym razem pogoda
postanowiła być łaskawa i udało nam się wybrać na bardzo ciekawą wycieczkę po
Kaszubach. Było karmienie alpak oraz egzotyczne zoo. Jeśli jesteście ciekawi
szczegółów to zapraszam do wpisu
TUTAJ. Oprócz tej wycieczki, udałam się również do Szczecina w celu kupienia sukni
ślubnej, którą znalazłam na jednej ze ślubnych grupek na Facebooku. Niestety,
zainteresowanych było tyle, że ostatecznie suknia trafiła w ręce innej
dziewczyny. Mimo zawodu, który wtedy czułam to całą wycieczkę wspominam bardzo
dobrze. Był to wspaniały czas spędzony z moją mamą oraz siostrą i chętnie
wróciłabym do tego miasta ponownie! A suknia? Wiedziałam już czego szukać, bo
czułam się w niej wręcz obłędnie i po paru dniach poszukiwań udało mi się
kupić bardzo podobny model, tej samej projektantki, ale od kogoś innego. Pod
koniec maja byłam na integracji pracowniczej, gdzie pierwszy raz zagrałam w
paintball! A dodatkowo bawiłam się na Juwenaliach, gdzie między innymi grał
Michał Wiśniewski.
CZERWIEC
Na początku czerwca udało nam się zaprojektować i zamówić zaproszenia na ślub
w stylu marynistycznym. Wybraliśmy taki motyw, ponieważ chcieliśmy, aby wesele
było utrzymane w takim klimacie. Więcej o tym na pewno wkrótce napiszę! Swoją
drogą, mam już zapisane około 30 pomysłów na wpisy do serii:
"Ślubne pogadanki". Intensywnie uczestniczyliśmy również w zajęciach przygotowujących do ślubu.
Nie zabrakło także miejsca na teatr, który w tym miesiącu pojawił się nawet
dwa razy! Obydwa przedstawienia utrzymane w komediowym klimacie. Pierwsze
grane na deskach gdyńskiego teatru pt.: "Prawda. Komedia małżeńska"
(recenzje znajdziecie
TUTAJ), a drugie grane na Scenie Letniej w Gdyni Orłowo, pt.: "Na Waleta"
(recenzje znajdziecie
TUTAJ). W tym miesiącu odwiedziła nas również moja przyjaciółka wraz ze swoją
rodziną. Było dużo śmiechu, spacerków i opalania! Dodatkowo wraz ze znajomymi
wybrałam się na imprezę z okazji rozpoczęcia wakacji i powitania lata -
Cudawianki.
LIPIEC
Ciężko mi uwierzyć, że ten letni miesiąc był u mnie taki spokojny. Prawie za
każdym razem lato jest u mnie bardzo intensywne, ale tym razem zupełne
przeciwieństwo. Pogoda w województwie pomorskim była wręcz fatalna! Chłodno i
deszczowo. Udało nam się natomiast pojechać do województwa wielkopolskiego w
celu rozdania zaproszeń dla rodziny Patryka.
SIERPIEŃ
W połowie sierpnia pogoda postanowiła być dla nas łaskawa. W końcu można było
odczuć prawdziwe lato! Odwiedziła nas siostra Patryka i udało nam się wybrać
na wspaniałą wycieczkę na Hel oraz do Gdańska. Nie zabrakło również zwiedzania
Gdyni i dużej ilości opalania. Dodatkowo spontanicznie został ogłoszony
festiwal na Skwerze Kościuszki w Gdyni, na którym nie mogło nas zabraknąć.
Więcej informacji o tym festiwalu znajdziecie
TUTAJ. Oprócz tego udaliśmy się do kina na wielki hit "Barbie" (recenzje
znajdziecie
TUTAJ).
WRZESIEŃ
Choć swój dwutygodniowy urlop rozpoczęłam w sierpniu, to jego większa część
pokrywała się na wrześniowe dni. Biorąc pod uwagę, że za miesiąc braliśmy ślub
to mocno musieliśmy się skupić na dalszych przygotowaniach. Dlatego
pojechaliśmy na wakacje do rodziny Patryka, do wielkopolski i wzięliśmy się za
poszukiwanie obrączek oraz garnituru. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z
planem. Na koniec miesiąca rozpoczęliśmy nauki pierwszego tańca, a ja miałam
robioną próbną fryzurę do ślubu.
PAŹDZIERNIK
To zdecydowanie mój ulubiony miesiąc z całego ubiegłego roku i to wcale nie
przez moje urodziny! W sumie, przez nawał obowiązków, nawet ich nie
świętowałam. Uwielbiam ten miesiąc, ponieważ to właśnie w nim zabiły kościelne
dzwony i zostaliśmy małżeństwem. Jeśli jesteście ciekawi tego dnia oraz zdjęć
to zapraszam do wpisu
TUTAJ. Jak ślub to też i Wieczór Panieński, który również opisywałam na blogu o
TUTAJ. Mimo dużego stresu związanego z przygotowaniami do ślubu to będę naprawdę
bardzo miło wspominać ten miesiąc, ten czas. Zdecydowanie było warto i niczego
nie żałuję. A żeby osłodzić sobie nasz miesiąc miodowy, na koniec miesiąca
wybraliśmy się na festiwal muzyki elektronicznej Transmission Festival: The Awakening.
LISTOPAD
W listopadzie otrzymaliśmy nasz teledysk ślubny, który obejrzałam już setki
razy! A jeśli i Wy chcielibyście go zobaczyć to zapraszam na platformę YouTube
o TUTAJ. Oprócz zachwycania się teledyskiem znalazł się również czas na spotkania z
przyjaciółmi. Było granie w planszówki, wspólne oglądanie finału Top Model
oraz wyjście do Escape Room'u w motywie Harry'ego Potter'a. Był to mój
pierwszy raz, ale zdecydowanie nie ostatni! Dodatkowo, w tym miesiącu wpadło
parę ciekawych premier filmowych, więc wybraliśmy się do kina na
"Uwierz w Mikołaja" (recenzje znajdziecie
TUTAJ) oraz na "Igrzyska Śmierci: Ballada ptaków i węży" (recenzje
znajdziecie
TUTAJ).
GRUDZIEŃ
Nie raz już o tym wspominałam, ale i napiszę kolejny raz - uwielbiam magię
świąt, grudzień i wszystkie kolorowe światełka. W związku z tym, nie mogło
zabraknąć wizyty na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Gdańsku, który mimo tłumów
wciąż zachwyca mnie tak samo. Odwiedziła nas również mama Patryka wraz z jego
siostrą. Udało nam się również wybrać na kręgle z przyjaciółmi. A ja znowu
miałam okazję być dwa razy w teatrze. Tym razem nie była to tylko gdyńska
scena. Pierwsze przedstawienie, które obejrzałam to:
"Umrzeć ze śmiechu", a drugie, gdańskie, to:
"Kora. Falowanie i spadanie". Przed świętami zdecydowaliśmy się
spróbować swoich sił z wzięciem kredytu i jak niektórzy z Was już wiedzą -
udało się! A ten wpis piszę do Was z naszego pięknego, słonecznego mieszkania.
*Źródło zdjęć: zdjęcia własne*
Jaki był Wasz 2023 rok?
Dobrze go wspominacie? A może wolicie wymazać go z pamięci?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
CYTAT TYGODNIA
"Życie to jedna wielka przygoda."
J.R.R. Tolkien
Jeśli macie ochotę to serdecznie zapraszam na mojego
Instagrama.
Ściskam Was mocno,
Wasza Adrasteja