"Aż do kości" - jest to amerykański film platformy Netflix. Opowiada o Ellen - dziewczynie, która ma 20 lat i cierpi na anoreksję. Rozpoczyna ona nową terapię, która, choć z początku wydaje się być trudna to pomaga jej zrozumieć samą siebie.
W skrócie - Młoda kobieta zmagająca się z anoreksją poznaje nietypowego doktora, który przekonuje ją do stawienia czoła chorobie.
Gatunek: Dramat
Czas: 107 minut
Tematyka filmu jest bardzo ciężka. Niestety, w obecnych czasach rzeczywista... Ludzie mają potrzebę posiadania autorytetu. Czasem też dążenia do niego. Kreowania się na kogoś kim nie jesteśmy. Stawania się kimś obcym dla samego siebie. Jednak film nie ukazuje potrzeby zmieniania się dla kogoś. Tutaj wszystko ma swoje konkretne powody, o których dowiadujemy się w kolejnych minutach ekranizacji.
Ellen to dziewczyna z rozbitej rodziny, z przeszłością. Ojciec w ogóle się nią nie interesuje, matka mieszka z inną kobietą, a macocha nie wie już co robić, aby jej pomóc. Jedyną nadzieją jest doktor, który zaleca jej kolejną terapię. Niechętnie dziewczyna zgadza się i zamieszkuje w domu z innymi podopiecznymi, którzy zmagają się z podobnymi problemami do niej. Tam też odnajduje sojuszników. Toczy się walka o własne życie. Nie do końca uczciwa.
Liczenie kalorii, głodówka, brzuszki i biegi aż do bólu oraz wycieńczenia. Ellen nie potrafiła z tego zrezygnować. Miała cel. Jej ramię miało się mieścić w okręgu kciuka i wskazującego lub środkowego palca. Wyobrażacie to sobie? Była wrakiem człowieka, ale wciąż chciała to osiągnąć mimo terapii, która miała jej pomóc... Kilogramy zamiast stać w miejscu lub iść w górę, stale malały... Jej rodzina była przerażona. Widzieli jak Ellen umiera na ich oczach.
Podsumowując, film uważam za naprawdę warty uwagi. Temat jest wartościowy oraz nieprzejedzony. Na pewno jest to pewnego rodzaju odskocznia od typowych, młodzieżowych filmów, które można głównie znaleźć w produkcji Netflixa. Trzeba też pamiętać, że Ellen to tylko przykład jednej dziewczyny na miliony, które zmagają się z anoreksją i innymi zaburzeniami żywieniowymi... Recenzja krótka, lecz uważam, że warto samemu zapoznać się z tą produkcją.
W skrócie - Młoda kobieta zmagająca się z anoreksją poznaje nietypowego doktora, który przekonuje ją do stawienia czoła chorobie.
Gatunek: Dramat
Czas: 107 minut
Tematyka filmu jest bardzo ciężka. Niestety, w obecnych czasach rzeczywista... Ludzie mają potrzebę posiadania autorytetu. Czasem też dążenia do niego. Kreowania się na kogoś kim nie jesteśmy. Stawania się kimś obcym dla samego siebie. Jednak film nie ukazuje potrzeby zmieniania się dla kogoś. Tutaj wszystko ma swoje konkretne powody, o których dowiadujemy się w kolejnych minutach ekranizacji.
Ellen to dziewczyna z rozbitej rodziny, z przeszłością. Ojciec w ogóle się nią nie interesuje, matka mieszka z inną kobietą, a macocha nie wie już co robić, aby jej pomóc. Jedyną nadzieją jest doktor, który zaleca jej kolejną terapię. Niechętnie dziewczyna zgadza się i zamieszkuje w domu z innymi podopiecznymi, którzy zmagają się z podobnymi problemami do niej. Tam też odnajduje sojuszników. Toczy się walka o własne życie. Nie do końca uczciwa.
Liczenie kalorii, głodówka, brzuszki i biegi aż do bólu oraz wycieńczenia. Ellen nie potrafiła z tego zrezygnować. Miała cel. Jej ramię miało się mieścić w okręgu kciuka i wskazującego lub środkowego palca. Wyobrażacie to sobie? Była wrakiem człowieka, ale wciąż chciała to osiągnąć mimo terapii, która miała jej pomóc... Kilogramy zamiast stać w miejscu lub iść w górę, stale malały... Jej rodzina była przerażona. Widzieli jak Ellen umiera na ich oczach.
Podsumowując, film uważam za naprawdę warty uwagi. Temat jest wartościowy oraz nieprzejedzony. Na pewno jest to pewnego rodzaju odskocznia od typowych, młodzieżowych filmów, które można głównie znaleźć w produkcji Netflixa. Trzeba też pamiętać, że Ellen to tylko przykład jednej dziewczyny na miliony, które zmagają się z anoreksją i innymi zaburzeniami żywieniowymi... Recenzja krótka, lecz uważam, że warto samemu zapoznać się z tą produkcją.
Znacie? Oglądaliście?
Co uważacie?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Przepraszam za kolejną przerwę, ale miałam ferie i byłam na wyjeździe. Nie myślcie, że o Was zapomniałam! Pomysły mam, ale nie wiem jak teraz będzie z czasem, bo przede mną matura. Jednak możecie wybrać co ma się pojawić najpierw: ARTsteja, moja opinia o przedłużanych rzęsach lub o kolczyku w nosie, Warszawa - atrakcyjne miejsca, recenzja kosmetyków.
Liczę na Waszą opinię!
Liczę na Waszą opinię!
Zapraszam na mojego Instagrama.
Trzymajcie się ciepło,
Adrasteja