poniedziałek, 26 grudnia 2016

NOWY ROK, NOWA JA

NOWY ROK, NOWA JA
Nigdy nie rozumiałam postanowień noworocznych. Dla mnie było to coś w rodzaju obiecanek-cacanek i odkładania czegoś na później. Nie rozumiałam, dlaczego ludzie nie mogą sobie postanowić czegoś teraz, dziś, w tym momencie.

Zrozumiałam jednak, że nowy rok to jak nowy semestr w szkole. Otwiera się przed nami nowa karta i dostajemy mocnego kopa do działania. Możemy coś zmienić, poprawić lub ulepszyć. Owszem każdy moment jest odpowiedni, ale nic tak nie motywuje jak konkretny powód - w tym przypadku nowy rok.

Głównymi postanowieniami noworocznymi jakie się słyszy to: koniec ze słodyczami, chodzenie na siłownie, ćwiczenia, schudnięcie. Większość tych postanowień kończy się oczywiście na niczym.

Jeśli mamy okazje do zmian to dlaczego chcemy żądać czegoś, co powiedzieli inni. Nie lepiej spojrzeć na swoje potrzeby? Zmienić coś co może nam zepsuć kolejny rok?

Moim jednym i chyba jedynym postanowieniem noworocznym będzie zerwanie toksycznych znajomości. Nie ma sensu zaczynać nowego roku wraz z ludźmi, którzy nie są po prostu nas warci.
Bluza: Allegro//  Spodnie: F&F

Dziękuję bardzo wszystkim za życzenia świąteczne, za nowych obserwatorów, za 30 tysięcy wyświetleń oraz za bardzo duży odzew pod ostatnim postem. Cieszę się, że miał tak pozytywny odbiór :)
Życzę Wam, aby nowy rok przyniósł pełno zapału, kreatywności oraz wiele dobrych wspomnień!
~~~
A Wy macie postanowienia noworoczne? :)
Chwalcie się co dostaliście pod choinkę! 

wtorek, 20 grudnia 2016

List do św. Mikołaja

List do św. Mikołaja
Drogi Mikołaju!

     Dawno do Ciebie nie pisałam. Jest mi z tego powodu strasznie przykro i głupio! To nie tak, że o Tobie zapomniałam. Po prostu nie wiedziałam, co do Ciebie napisać, a nie chciałam, żeby była to typowa "lista prezentów". Wiele osób na tym świecie przypomina sobie o Tobie, gdy coś chce. A tak nie powinno być... Nie jesteś tylko od rozdawania prezentów, ale też od szczerej rozmowy, wsparcia i brania z Ciebie dobrego przykładu. Może trochę się żalę. Wiem... Ale mam Ci tyle do powiedzenia! Och, tak dawno do Ciebie Mikołaju nie pisałam...

       Zacznijmy od tego, co zaobserwowałam. Na świecie jest wiele wspaniałych ludzi, ale i też złych. Nigdy nie wiemy na kogo trafimy. Ludzie często starają się wykorzystać naszą dobroć. Proszę powiedz mi: "Jak się przed tym przestrzec?", "Jak mam podejmować dobre decyzje?", "Jak mam nauczyć się wybaczać?". Nie chcę Cię prosić o zbyt wiele. Chciałabym być po prostu lepszym człowiekiem. Popełniam błędy jak każdy. Wiem o tym doskonale. Ale choć trochę chciałabym zmienić ten świat. Sprawić, żeby każdemu się żyło lepiej.

      Zatem moja lista prezentów nie jest związana z rzeczami materialnymi jak można się domyślić czytając pierwsze linijki tego listu. Chciałabym:
* Aby każdy na świecie uśmiechnął się choć przez chwilę patrząc na pierwszą gwiazdkę.
* Aby ludzie, którzy są obecnie rozdzieleni, mogli spędzić świąteczny czas razem.
* Aby ludzie, którzy nie mogli się dogadać znaleźli wspólny język i sobie nawzajem wybaczyli.
* Aby ludzie uczyli się na błędach.
* Aby każda porzucona osoba poczuła się potrzebna, kochana i bezpieczna.
* Aby każdy z Nas choć na chwilę zastanowił się w jaki sposób może pomóc innym.
* Aby ludzie nie byli tak bardzo obojętni na ludzkie nieszczęście.
* Aby te święta po prostu były MAGICZNE.
A Wy o jakie "rzeczy duchowe" poprosilibyście św. Mikołaja?

~~~~

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chciałabym życzyć każdemu z Was bardzo dużo uśmiechu na twarzy, smacznych i pachnących potraw oraz niesamowitej atmosfery. Wesołych Świąt!

wtorek, 13 grudnia 2016

CICHY ZAKĄTEK #4 - Ukryty

CICHY ZAKĄTEK #4 - Ukryty
Dzisiaj przedstawię Wam drugą i ostatnią książkę wybraną z bonu podarunkowego. Mam szczerą nadzieję, że zaintryguje Was tak mocno jak mnie. A zatem jak zacząć dobrze nowy miesiąc? Od udanej książki. 



Autor: Cathy Glass
Opis książki: Dziesięcioletni Tayo przybywa do Cathy, doświadczonej opiekunki zastępczej, jedynie z ubraniem, które ma na sobie. Wkrótce staje się jasne, że za początkowym dobrym zachowaniem Taya kryje się wiele tajemnic. Dopiero kiedy Cathy spostrzega bliznę na przedramieniu chłopca, wstrząsająca historia Taya stopniowo wychodzi na jaw. Został uprowadzony przez matkę alkoholiczkę i odtąd oboje wymykali się władzom, żyjąc "w podziemiu". Taka rozpaczliwa egzystencja przypada niestety w udziale tysiącom ukrytych, "niewidzialnych" dzieci, którym udaje się przetrwać dzięki nielegalnym zarobkom w mrocznym świecie, niezauważenie dla reszty społeczeństwa. Cathy wie, że Tayo zasługuje na lepsze życie - i zrobi wszystko, co w jej mocy, by mu je zapewnić - ale najpierw musi zdobyć jego zaufanie, by zrozumiał, że nie musi już dłużej kłamać ani się wstydzić.

Moja opinia: Szczerze mówiąc bardzo spodobało mi się to, że autorka pisze pod pseudonimem i że w książkach jest sobą oraz opisuje przeżyte przez siebie historię. Samo to, że przez ponad 20 lat pracuje jako opiekunka zastępcza wzbudziło mój podziw i tym bardziej zachęciło do sięgnięcia po książkę. Historia Taya była bardzo przykra, ale prawdziwa. Tak naprawdę wiele dzieci na świecie mieszka bez jednego rodzica lub któryś z nich jest alkoholikiem. Czasami nawet nie jesteśmy świadomi tego, że na ulicy mijamy osobę potrzebującą pomocy. Jeśli ktoś chcę sięgnąć po "trochę" okrutnej rzeczywistości i się wzruszyć to jak najbardziej polecam. Na pewno nie była to moja ostatnia książka tej autorki, bo z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne przerażające historie dzieci.

W Empiku trwa świetna promocja gdzie możecie zakupić tę książkę za jedyne 11 zł!

Zapraszam też do pozostałych recenzji: 12 i 3.

Słyszeliście o tej książce?
Znacie autorkę?
A może polecacie coś innego? :)

wtorek, 6 grudnia 2016

APARAT ORTODONTYCZNY - pytania i odpowiedzi

APARAT ORTODONTYCZNY - pytania i odpowiedzi
Noszenie aparatu ortodontycznego staje się, co raz bardziej popularne przez co wiele osób chce usunąć swoją wadę zgryzu. Z czym to się wiąże? Na pewno z wieloma pytaniami. Natomiast ja postaram Wam się przedstawić najważniejsze rzeczy, ale oczywiście z mojej perspektywy, więc pewne kwestie mogą się różnić od tego, co przeczytaliście w internecie lub usłyszeliście od znajomych.

1. Ile kosztuje ruchomy i stały aparat?
Koszty w różnych miastach i u różnych ortodontów mogą się różnić. U mnie ceny wynosiły:
Ruchomy: 650 zł
Stały (tylko dół): 1700 zł

2. Czy za wizytę kontrolną się płaci?
Tak, płaci się. Jednak tak jak w przypadku kosztu aparatu ceny mogą się różnić. U mnie jest to 100 zł.

3. Czego powinno się unikać?
Na pewno nie powinno się pić Coli, która może zepsuć nasz aparat. Oprócz tego powinno się unikać rzeczy takich jak: toffi i gumy. Wielu specjalistów radzi również, żeby unikać: chipsów, mentosów, żelków i krówek.

4. Czy zakładanie aparatu boli?
Ból również jest indywidualną kwestią każdego człowieka. Przed założeniem dolnego aparatu pytałam się koleżanki czy ją bolało to odpowiedziała, że przez dobre parę dni nic nie mogła jeść i leciała na tabletkach przeciwbólowych. Oczywiście stresowałam się, że u mnie również tak będzie. A jak było? Przez dwa dni lekko tylne zęby mnie bolały przy jedzeniu. Oprócz tego nie czułam żadnej zmiany.

5. Co ile jest kontrola?
Wydaję mi się, że kontrola u wszystkich jest tak samo. Czyli co miesiąc.

6. Jak myć zęby w stałym aparacie?
Wiele stron podaje, że mycie zębów w stałym aparacie jest niezwykle skomplikowane. Dla mnie nie jest to żadna filozofia. Myję zęby 2/3 razy dziennie zwykłą szczoteczką tradycyjną (jeśli wolicie elektryczną - to śmiało!). Na koniec przepłukuje wodą albo płynem do płukania ust.

7. Jak wygląda wizyta u dentysty, kiedy jest do zrobienia ząb?
W przypadku zwykłych wizyt kontrolnych u dentysty nie ma nic skomplikowanego. Jednak, gdy jest do zrobienia ząb trzeba ściągnąć przed wizytą stały aparat. Niestety nie miałam jeszcze takiej potrzeby, więc nie mam pojęcia czy jest ściągany cały aparat czy tylko jakaś jego część.

8. Czy prostowanie zębów boli?
Tak jak w przypadku punktu 4 każdy inaczej odreagowuje na ból. Przy zmianie gumek i drutów nic mnie nie boli. Jednak gorzej, gdy są zakładane ściągacze, które mają za zadanie zsunąć wszystkie zęby do siebie aby nie było żadnych szpar.

9. Czy trzeba mieć wyrywane zęby?
Wiele osób przed założeniem stałego aparatu musi mieć usuwane stałe, zdrowe zęby. U niektórych nie jest to zalecane. Czasami również wystarczy zmiana ortodonty, który powie, że nie będzie takiej konieczności. Głównie usuwa się 4,5 lub 8.

10. Jak zaradzić na ból?
Mam dwa sprawdzone sposoby na ból przy np. założeniu ściągacza.
1. Przyłożenie czegoś zimnego do twarzy w okolicach bólu. W przypadku np. zamrożonego szpinaku dobrze jest okryć opakowanie zwykłą szmatką.
2. Wyciśnięcie cytryny na wacik, złożenie go na pół i wsadzenie do ust przy bolących dziąsłach stroną nienawilżoną. Powtarzać z 2/3 razy dziennie.

11. Ile nosi się aparat ortodontyczny?
To ile będziecie nosić aparat ortodontyczny zależy od waszych ząbków i obserwacji specjalisty. U mnie założono, że stały będę nosić przez 2 lata, a ruchomy przez 2/3.
To tyle na dziś w dzisiejszym poście. Mam nadzieję, że osoby chcące założyć aparat ortodontyczny będą już wiedziały jak to mniej więcej wygląda.
Jeśli jeszcze coś Was nurtuje to śmiało zadawajcie pytania w komentarzach, a ja z przyjemnością w miarę możliwości Wam odpowiem :)

wtorek, 29 listopada 2016

KONCERT Bastille

KONCERT Bastille
Jak zdążyliście zauważyć jest to już trzeci mój post w tym miesiącu na temat koncertu. Samej jest mi w to trudno uwierzyć, ale tak, byłam na TRZECH koncertach w MIESIĄC. Jeśli nie czytaliście dwóch poprzednich postów to serdecznie Was do nich zapraszam - koncert Sylwii Grzeszczak i koncert Justina Biebera. Teraz jednak skupmy się na koncercie Bastille, który odbył się w czwartek 24 listopada. 
Z Bastille nie jestem jakoś zżyta jak to w przypadku Justina. Na ten koncert poszłam głównie dla ich muzyki. Na początku żartowałam sobie, że pojadę, ale jak widać stało się to rzeczywistością i już pod koniec sierpnia miałam zakupione bilety. Podróż do Warszawy nie była taka męcząca jak w przypadku Krakowa oraz wszystko było dobrze z moim samopoczuciem niż w przypadku Gdańska. Koncert zatem zapowiadał się bardzo udanie.

Organizacja była świetna. Nikt się nie pchał. W szatniach nie gubili rzeczy. Bilet został sprawdzony raz i każdy dostał opaskę na swoją strefę na wejściu. 
Szczerze? Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mi się spodoba ten koncert. Nie sądziłam, że tutaj również ludzie będą się tak świetnie bawić i że Dan (wokalista) jest aż tak pozytywną osobą.
To w jaki sposób cały czas latał po scenie i że stał na wysokim podeście, aby wszyscy go widzieli było niesamowite. Oprócz tego podczas piosenki "Flaws" można było przybić sobie z nim piątkę, gdyż chodził sobie wśród tłumu i ja byłam tylko malutki krok od niego. 
Bardzo podobała mi się tworzona przez niego atmosfera, co również możecie zobaczyć na zdjęciu wyżej. Oprócz tego na jednej z piosenek, gdy śpiewał "get down" każdy na arenie kucał wraz z nim, a na sygnał wyskakiwał i skakał z rękoma w górze. Na przedostatniej piosence zespół udał się na trybuny, na balkon i tam wykonywali utwór. Śpiewając ją rozwiesili flagę Polski, co było bardzo miłym zaskoczeniem. Oprócz tego Dan również próbował zaimponować swoim językiem polskim mówiąc "Dzięki, dziękuję bardzo, jesteśmy Bastille, jak się macie, cześć Warszawa itd."
Podsumowując, jeśli macie swoich idoli to musicie być na ich koncercie. Pamiętajcie, żeby zrobić wszystko, co w waszej mocy aby tam być. Ja spełniłam swoje trzy marzenia w miesiąc i obecnie jestem naprawdę jednym z najszczęśliwszych ludzi na tym świecie. 

Dziękuję również wszystkim z całego serduszka za kliknięcia w linki. Tak jak obiecałam polecam blogi osób, które napisały ceny produktów:)


Serdecznie polecam! :)

Pamiętajcie również o konkursie od Zaful, który trwa do JUTRA (30.11)!
KLIK

środa, 23 listopada 2016

ZAFUL.COM REVIEW + KONKURS

ZAFUL.COM REVIEW + KONKURS
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że kiedyś nadejdzie taki czas, gdzie zagraniczny sklep poprosi mnie o współpracę. Zakładając bloga nie wiedziałam, że istnieją takiego typu układy ze sklepami. Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczona, że firma ZAFUL do mnie napisała. Po kilku emailach z pytaniami chyba w końcu zrozumiałam jak ma wyglądać nasza współpraca. 

Widząc wspaniały asortyment sklepu ZAFUL nie mogłam odmówić. Rzeczy wyglądają naprawdę świetnie i mam nadzieję, że w rzeczywistości również takie są. Często na stronie jest bardzo dużo promocji, gdzie głównie ceny są obniżone o nawet 50 %.
Bluza: KLIK
Naszyjnik: KLIK
Koszula: KLIK

Obecnie trwa promocja, gdzie produkty są obniżone nawet do 85%!
Wystarczy kliknąć w ten LINK.

Zafuls Instagram: https://www.instagram.com/zaful/
Zafuls Facebook: https://www.facebook.com/Zaful


KONKURS!
Firma ZAFUL organizuje naprawdę wspaniały konkurs, gdzie 10 osób może wygrać bon o wartości $100. Zasady są naprawdę banalnie proste, a takie zakupy na pewno sprawią niejednej z Nas radość.
1. Trzeba wejść TUTAJ.
2. Wybrać produkt, który najbardziej nam się podoba.
3. Dodać komentarz z linkiem wybranego produktu oraz podać swój adres email.

Konkurs trwa do 30 listopada 
A wyniki zostaną opublikowane 1-3 grudnia.

Bardzo prosiłabym Was wszystkich o kliknięcie w linki:) Jest to moja pierwsza takiego typu współpraca i nie ukrywam, że bardzo ucieszyłabym się, gdyby nie była ona jednorazowa:)
Osoby, które wejdą w linki i podadzą ceny produktów polecę w następnym poście! :)

niedziela, 20 listopada 2016

KONCERT Justina Biebera

KONCERT Justina Biebera
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego, że będę opisywać drugi koncert Justina Biebera w Polsce. Czemu? Około rok czasu wiedziałam, że nie jadę. Natomiast 5 dni przed koncertem wszystko się zmieniło. Mama zwiększyła debet, a ja miałam ogarnąć kupno biletów, dojazd i osobę, z którą będę jechać (wybór padł na mojego chłopaka). Bilety na koncert jak wiadomo kupiliśmy drożej, bo nikt nie sprzedawał po normalnej cenie. Bilety na transport również okazały się problemem - nie było miejsc oraz ceny niektórych przejazdów wynosiły po ponad 100 zł na osobę. Jednak cała niedziela spędzona przed komputerem opłaciła się. Dojazd załatwiony, a bilety na koncert przyszły już we wtorek. Kiedy otworzyłam obie przesyłki i zobaczyłam zawartość, zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć w to, że znowu go zobaczę. 
Swoją podróż zaczęliśmy 10 listopada o 22.59. Przejechanie ponad 600 km wcale nie było takie ciężkie jak myślałam. Gorszym problemem okazał się SEN. Spanie w pociągu nie jest niemożliwe, lecz był to nie lada wyczyn. A coś spać musieliśmy, aby następnego dnia utrzymać się na nogach, a przede wszystkim na koncercie.

Do Krakowa przybyliśmy o 8.10. Udaliśmy się na rynek i Wawel - w skrócie trochę pozwiedzaliśmy. Potem odezwały się nasze brzuchy, więc ruszyliśmy w poszukiwanie jakiejś czynnej pizzerii. Przypominam, że był to 11 listopada, więc prawie wszystkie sklepy czy restauracje były po prostu zamknięte. Po skonsumowaniu pizzy, która była taka 6/10 mogliśmy już w spokoju pójść pod arenę. Trochę się pokręciliśmy, przywitaliśmy z kilkoma osobami i usiedliśmy w poczekalni, bo na dworze było dosyć chłodnawo. Po 15 stwierdziliśmy, że czas stanąć w kolejce, która z każdą minutą zwiększała się o dodatkowe osoby.

Czekanie było dosyć męczące. Wpuszczać mieli zacząć dopiero o 18.45. Jednak nie byłam sama, a oprócz tego miałam jedzenie, które również pozwoliło mi przetrwać. W końcu po trzygodzinnym czekaniu i straceniu czucia w stopach i kolanach zaczęli wpuszczać (naprawdę podziwiam osoby, które w kolejce stały od 7). Na arenę weszliśmy około 19.45. Zdążyliśmy wysłuchać jednego support'a, zanieść kurtki do szatni i zająć miejsce na płycie. O godzinie ok. 20.30 koncert ROZPOCZĄŁ SIĘ.
Na początku kompletnie do mnie nie docierało, co się dzieję. Przez pierwsze dwie piosenki miałam uczucie, że po prostu oglądam jakiś film, a jego tutaj tak naprawdę nie ma. Kiedy rozbrzmiała melodia piosenki "I'll show you" dopiero wtedy odważyłam się wyciągnąć telefon i cokolwiek nagrać. Pierwsza połowa koncertu zleciała jak z płatka. Druga natomiast była przecudowna. Justin z nami rozmawiał, uśmiechał się, żartował. Mogliśmy nawet zadawać mu pytania. Kiedy z nim rozmawialiśmy nikt się nie darł, co tworzyło taką cudowną atmosferę. 

Na koncercie bawiłam się doskonale. Cały czas śpiewałam i płakałam. Byłam taka szczęśliwa. Nagrałam tylko trzy piosenki: "I'll show you", "Company" i "Let me love you". Kompletnie nie rozumiem osób, które nagrywały cały koncert i które przez to traciły jakąkolwiek zabawę i satysfakcję bycia tam. 
Oprócz tego na koncert było przygotowane kilka akcji. Na "Life is worth to living" każdy miał ułożyć z dłoni serce. Na "What do you mean" każdy miał wyciągnąć glowsticka i machać nim. Po piosence "Sorry" mieliśmy klaskać zamiast krzyczeć, lecz to zrobiliśmy po "Love yourself". Na "Purpose" każdy miał wyciągnąć kartkę z napisem My purpose is...(i dopisany każdego cel, po angielsku). Akcje prawie wszystkie się udały, oprócz glowsticków, bo ich nie było zbyt wiele jak na arenę. 
*jedno zdjęcie własne, reszta pochodzi z internetu i od moich znajomych*

Koncert trwał dwie godziny, a zleciał oczywiście bardzo szybko. Po zakończonym występie marzyłam jedynie o ciepłym łóżku, lecz na to musiałam trochę poczekać, ponieważ czekało nas jeszcze 11 godzin podróży do domu.

Takim o to sposobem zobaczyłam DRUGI RAZ w życiu JUSTINA BIEBERA.
Do końca moich dni będę wdzięczna mamie, że pomogła mi spełnić moje marzenie i sprawiła, że na mojej twarzy namalował się uśmiech.

Ktoś był może na koncercie Justina w Krakowie? Jak Wasze wrażenia?
Byliście na koncercie Waszych ulubionych artystów?
24 listopada czeka mnie jeszcze koncert Bastille, więc czekajcie cierpliwie na kolejną koncertową notkę!

środa, 9 listopada 2016

REŻYSEREM JEST SAMO ŻYCIE

REŻYSEREM JEST SAMO ŻYCIE
"Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same."

Wiele sytuacji, które wydarzyły się w naszym życiu były spontaniczne. Nie mieliśmy żadnego na nie wpływu. Nie spodziewaliśmy się ich. Ale to czyniło je wyjątkowymi. Gdyby życie byłoby zaplanowane, co do sekundy to wszystko stałoby się normalnością. Nie wiedzielibyśmy, co to zaskoczenie lub niespodzianka.


"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co Ci się trafi."


Każdego dnia budzimy się, lecz nie wiemy jaka pogoda czeka nas za oknem. Nie wiemy czy w szkole nauczyciel nas zapyta. Nie wiemy, co będziemy mieć na obiad. Nie wiemy jakie rozmowy nas czekają. Nie wiemy czy Polska dziś wygra mecz piłki nożnej. Nie wiemy, co dzisiaj nas zaskoczy. 

"Przyszłość to tylko wielka niespodzianka, dopóki nie stanie się już przeszłością."


Każdego dnia spotykamy różnych ludzi na swojej drodze. Większości jest dla nas obca. Lecz kto wie, czy tamten chłopak nie będzie kiedyś naszym mężem? Tamta dziewczyna naszą przyjaciółką? Przyszłość ma dla nas WIELE niespodzianek. Nieuniknionych niespodzianek.

"Reżyserem jest samo życie"


Często myślimy, że mamy coś zaplanowane w 100 %. Ale nigdy nie mamy pewności czy np. spotkanie zostanie przeprowadzone dokładnie tak jak chcieliśmy. Nawet planując wspólny wypad do kina z przyjaciółką nie wiemy o czym będziemy rozmawiać, czy nie spóźnimy się na autobus, co zobaczymy na ekranie i kogo możemy spotkać.


~~~


Mamy już prawie połowę listopada, a ja w końcu zabrałam się za napisanie tego posta. Zdjęcia, które tu zobaczycie zostały wykonane w sierpniu, więc może jeszcze poczujecie ostatnie dni lata.

Koszulka: Top Secret//  Spódniczka: Reserved

środa, 2 listopada 2016

KONCERT Sylwii Grzeszczak

KONCERT Sylwii Grzeszczak
Większość wpisów związanych z wydarzeniami zaczynam od napisania daty. Nie ukrywam, że ten post również chciałam tak rozpocząć. Jednak czas coś zmienić, więc rozpocznę go troszeczkę inaczej.

Sylwia Grzeszczak to przepiękna, utalentowana 27 letnia piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Na swoim koncie ma naprawdę wiele osiągnięć. Jest najbardziej nagradzaną artystką  na EMA (Eska Music Awards), gdzie posiada już 9 nagród!
W wakacje została ogłoszona jej trasa, gdzie miała promować swoją najnowszą płytę i singiel "Tamta dziewczyna". Kiedy na ulotce zobaczyłam, że ma być w Gdańsku to wiedziałam, że muszę tam być! Jest to jedno (a raczej było ;)) z większych moich marzeń. Już raz słyszałam Sylwię na żywo na koncercie noworocznym w Gdyni, jednak to nie to samo, co jej osobisty koncert.

28 października mimo zatrucia pokarmowego udałam się wraz z moją najlepszą przyjaciółką Oliwią (którą możecie kojarzyć z przeróżnych postów) do Gdańska, do Ergo Areny. Może i nie najlepiej się czułam, lecz wiem, że było to wspaniałe przeżycie. Atmosfera na koncercie była niesamowita - nikt się nie pchał, rozmawiała z nami, cały czas dziękowała, mówiła, że jesteśmy piękni, śpiewaliśmy razem z nią. 

Z racji, że była to trasa promująca na koncercie można było usłyszeć piosenki pochodzące z nowej jak i starszych płyt. Muszę przyznać, że nowe utwory wpadają w ucho!

Po koncercie poprosiła, żeby poczekać na nią i porobić sobie wspólne zdjęcia czy rozdać autografy i że będzie jej niezmiernie miło. Niestety czułam się, co raz gorzej, więc po 15 minutach czekania odpuściłam. Ale mogę potwierdzić, że jest naprawdę mega sympatyczną osóbką.
Oprócz tego na koncercie wyjęła telefon i porobiła parę zdjęć oraz nagrała krótki filmik. Powiedziała, że zawsze tak robi, ponieważ w domu uwielbia wspominać takie wieczory.

Osób oczywiście było tak dużo, że zrobiła ujęcia z trzech stron. Na Facebook'u umieściła to z prostej perspektywy, gdzie widać najwięcej ludzi.
Podsumowując był to naprawdę UDANY koncert i spełnienie kolejnego marzenia:)
Teraz czekać do 24 listopada, gdzie będę w Warszawie na występie Bastille! Oczywiście z niego też będziecie mieć recenzję!

Trzymajcie się!

sobota, 15 października 2016

DZIEWCZYNA Z POCIĄGU - recenzja filmu

DZIEWCZYNA Z POCIĄGU - recenzja filmu
 Dziewczyna z pociągu to historia kobiety, która nie mogła zajść w ciążę, mąż ją zostawił dla innej i która przez to stała się alkoholiczką. Codziennie wykonywała ona kurs pociągiem do pracy tam i z powrotem (tyle, że tej pracy nie miała od bodajże roku). Zawsze siedziała w tym samym przedziale, na tym samym miejscu patrząc przez to samo okno. Uwielbiała ona oglądać dom, w którym mieszkało małżeństwo. Sądziła, że jest to idealna miłość i każdy powinien takiej zaznać. Pewnego dnia zobaczyła tą kobietę na balkonie z innym mężczyzną. Wtedy postanowiła przywrócić się do normalnego stanu.

Zapisała się na zajęcia dla AA, zaczęła chodzić na sesję do psychologa, starała się za wszelką cenę przypomnieć wydarzenia sprzed dwóch ubiegłych lat oraz wieczoru, w którym została zamordowana Megan (dziewczyna z "idealnego małżeństwa"). 

Film przez cały czas trzymał w napięciu, był zaskakujący oraz poruszył wątki psychologiczne. Końcówka moim zdaniem była jak najmniej przewidywalna. Naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń.

Na film wybrałam się z okazji moich 17-nastych urodzin. Słyszałam, że książka jest bardzo chwalona, dlatego postawiłam na właśnie tą ekranizacje. Szczerze? Bardzo się cieszę, że wybór padł na ten film i nie mogę się doczekać jak sięgnę po książkę.
A Wy oglądaliście film lub czytaliście książkę?
Co o nim/niej sądzicie?
Pochwalcie się koniecznie w komentarzach!

piątek, 7 października 2016

CICHY ZAKĄTEK #3 - Zaproszenie na morderstwo

CICHY ZAKĄTEK #3 - Zaproszenie na morderstwo
"Cichy Zakątek" to jedna z moich ulubionych serii rozpoczętych na blogu, którą chętnie prowadzę i którą wciąż kontynuuje. Z racji, że były wakacje to trochę ją odpuściłam na posty związane z poznawaniem miast w Polsce. Teraz jednak mamy 7 października i zapraszam Was do przeczytania krótkiej recenzji ostatnio przeczytanej przeze mnie książki.


ZAPROSZENIE NA MORDERSTWO
Autor: Carmen Posadas
Opis książki: Grupka przyjaciół na jachcie, tajemnicze morderstwo, wszyscy są podejrzani, bo każdy z nich miał motyw… Sytuacja jak z klasycznym kryminale, gdyby nie fakt, że być może zamordowana Olivia sama to wszystko ukartowała! Czy rzeczywiście można być aż tak perfidną osobą i dać się zabić, żeby dokonać zemsty na nielubianych znajomych? Zagadkę spróbuje wyjaśnić
Agata, siostra Olivii, wielbicielka powieści detektywistycznych. Ale czy przypadkiem i ona nie jest nieświadomym niczego elementem wyrafinowanej gry swojej siostry? I czy wskazanie mordercy to na pewno właściwe zakończenie?

Moja opinia: Po książkę sięgnęłam bardzo przypadkowo. Dostałam bon do empika i szukałam jakiś dość ciekawych książek na promocji. Mój wybór padł na dwie książki, z czego jedna to właśnie "Zaproszenie na morderstwo". Czytało ją się bardzo sympatycznie. Podobało mi się to, że na początku każdy zaproszony wspominał wydarzenia, w których brała Olivia (główna bohaterka, która zaprosiła na jacht). Kiedy już doszło do rzekomego nieszczęśliwego wypadku jej siostra zaczęła prowadzić śledztwo czy rzeczywiście było to nieumyślne. Akcja przez całą książkę jest bardzo interesująca i można z niej wyciągnąć niesamowity morał: "Częściej zabija się z miłości, a nie z nienawiści".

Czytaliście bądź słyszeliście o tej książce? 
Jakie przeczytaliście w ostatnim czasie?
Zapraszam również do dwóch innych postów z tej serii: 1 i 2.

niedziela, 25 września 2016

8 POMYSŁÓW NA PREZENT NA DZIEŃ CHŁOPAKA

8 POMYSŁÓW NA PREZENT NA DZIEŃ CHŁOPAKA
Już niedługo, bo w piątek, a dokładnie 30 września obchodzony jest Dzień Chłopaka. Na pewno wiele z Nas ma swoje drugie połówki albo przyjaciół przeciwnej płci, lecz nie ma pojęcia, co im podarować w tym dniu. Zatem przedstawiam Wam 8 pomysłów na prezent dla chłopaka. Pamiętajcie jednak, że wszystko jest też zależne od jego zainteresowania.

1. WASZE WSPÓLNE ZDJĘCIA
Dawanie komuś antyram z wieloma zdjęciami czy ramki z jednym wciąż nie jest przereklamowane, a za to co raz bardziej modne! Oglądanie wspólnych zdjęć i wracanie do wspomnień jest niesamowite. Moim zdaniem każdy z Nas ucieszyłby się z takiego prezentu. Sama wykorzystałam ten pomysł na prezent i chłopak był naprawdę bardzo zadowolony i cieszy się, że codziennie może spoglądać na nasze roześmiane twarze.


2. PERFUMY
Nie ma nic lepszego niż wtulić się w pachnącego chłopaka. Chyba każdy z Nas ma pewnego rodzaju fetysz do męskich perfum.


3. GRA
Jak to przeważnie bywa większość chłopaków po prostu UWIELBIA gry komputerowe. Nie ukrywam, że ja też jestem lekkim nerdem. Więc jeśli oboje uwielbiacie grać to kup mu grę, z której ucieszycie się oboje.


4. PAYSAFECARD 
Skoro już o grach mowa to oprócz tych płytowych nie można zapomnieć o internetowych. Wiadomo jednak, że gry darmowe muszą się utrzymywać poprzez jakieś płatne dodatki. Paysafecard są idealne dla "gejmingowca", aby trochę urozmaić mu grę.


5. BLUZA
Ciepła, przytulna bluza na chłodne wieczory powinna być strzałem w dziesiątkę zwłaszcza, że w końcu powitała nas chłodnawa jesień. No i nie zapominajmy o najlepszym. Taką bluzę można sobie pożyczyć od czasu do czasu ;)


6. BON DO EMPIKA
Bony do sklepów to w sumie lekkie pójście na łatwiznę, bo dajemy kartę, a druga osoba po prostu sobie coś kupuję. Jednak kiedy średnio znamy czyjeś zainteresowania albo nie chcemy kupić tego samego to taki prezent jest idealny.


7. SŁODKOŚCI
Chyba każdy z Nas lubi podjeść sobie coś słodkiego. Czasem nie zaszkodzi zjeść ten jeden jedyny raz jakąś smaczną, lecz niezdrową rzecz.


8. PASJA
Chłopak lubi grać w piłkę nożną? Kup mu piłkę. Chłopak lubi chodzić na siłownie? Kup mu karnet, rękawice lub hantle. Chłopak lubi grać? Patrz punkt 3 i 4. Chłopak lubi rysować? Kup mu zestaw ołówków, węgli lub kredek z wyższej półki. Wszystko jest zależne od tego, co lubi robić tak najbardziej.
*Wszystkie zdjęcia pochodzą z Google Grafika*

Tak naprawdę te pomysły można wykorzystać również na inne okazje.
Mam nadzieję, że choć trochę Wam pomogłam i już będziecie wiedzieć, co podarować drugiej osobie w tym dniu.
A Wy co kupujecie swoim chłopakom/przyjaciołom?
Copyright © 2016 Adrasteja , Blogger