piątek, 5 sierpnia 2022

WEEKEND w KOŁOBRZEGU | CO WARTO ZWIEDZIĆ?

WEEKEND w KOŁOBRZEGU | CO WARTO ZWIEDZIĆ?
Cześć Kochani! Ostatnie miesiące były dla mnie wyjątkowo intensywne. Masa wyjazdów, festiwali i spotkań ze znajomymi. To był naprawdę cudowny czas. Upłynął mi tak szybko, że zanim się obejrzałam to powstała tu nie mała przerwa... Mimo, że swój urlop rozpoczynam dopiero za dwa tygodnie to i tak jestem bardzo zadowolona z tegorocznego lata.

W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić jedno z słynniejszych, nadmorskich miast, czyli Kołobrzeg, w którym miałam okazję być wraz z moją przyjaciółką przy okazji Sunrise Festival. Swoją drogą relacja z tego festiwalu, pojawi się w następnym wpisie! Mimo, że to był krótki, dwudniowy wyjazd to i tak wystarczyło czasu na odwiedzenie wszystkich, interesujących nas atrakcji.
Kołobrzeg to miasto w województwie zachodniopomorskim, położone u ujścia rzeki Parsęty, nad Morzem Bałtyckim. Co roku przyjeżdża tu masa turystów, chcących zasmakować polskiego morza, ale także kuracjuszy, którzy korzystają z tutejszych uzdrowisk. W mieście i okolicach występują źródła wody mineralnej, solanki oraz pokłady borowiny. W Kołobrzegu leczy się głównie choroby górnych dróg oddechowych, krążenia i choroby stawów.
Zacznijmy może od noclegu. Wybrałyśmy Uzdrowisko Kołobrzeg, obiekt umieszczony przy ulicy Ściegiennego, bardzo blisko morza. Lokalizacja szczerze mówiąc była nam obojętna. Szukając noclegu chciałyśmy zapłacić nie więcej niż 250 złotych na osobę, ale ceny od początku roku były na Booking mocno odstraszające. W końcu kilka tygodni przed wyjazdem udało mi się wychwycić całkiem niezłą ofertę bezpośrednio na ich stronie (na Booking była dwa razy droższa!). Za 1 nocleg w pokoju dwuosobowym z prywatną łazienką, śniadaniem w formie bufetu szwedzkiego oraz wstępem na basen solankowy ze strefą saun i jacuzzi (max 55 minut) zapłaciłyśmy 374 złote. Doba hotelowa rozpoczynała się o godzinie 14.00, a kończyła o 10.00. Obiekt był zadbany i czysty. Obsługa również miła. Śniadanie dobre i obfite, na pewno każdy znalazłby coś dla siebie. Natomiast z basenu nie miałyśmy okazji skorzystać ze względu na goniący nas w tym dniu - czas.
Jedzenie to temat bardzo przyjemny, dlatego od jakiegoś czasu w tego typu wpisach zaczęłam również opisywać Wam moje posiłki w ciągu dnia. Nie zawsze są to tylko i wyłącznie restauracje, ale również sklepy czy wszelkiego rodzaju budy. Zatem pierwsze śniadanie nie było niczym szczególnym, ponieważ zjadłyśmy dużego hot-doga z Żabki (koszt około 7 złotych).

Natomiast wieczorem udałyśmy się na obiado-kolacje, aby mieć siłę na festiwalu. Wybór padł na restauracje PPHU Barka Jerzy Pletty, gdzie zjadłyśmy panierowanego kotleta z kurczaka, z frytkami i surówką oraz napiłyśmy się liptona. Za danie obiadowe oraz napój zapłaciłyśmy 42 złote. Było naprawdę pyszne, ale ryby ponoć są tutaj jeszcze lepsze, świeżo łowione przez szefa!

Następnego dnia zjadłyśmy śniadanie w hotelu, które miałyśmy wykupione w cenie noclegu. Na mieście natomiast skusiłyśmy się na klasyczną zapiekankę z sosem, serem, szynką i pieczarkami w Smażalni Kołobrzeskiej, gdzie zapłaciłyśmy 22 złote. Była naprawdę dosyć spora. W ciągu dnia udało nam się również wypić przepyszną lemoniadę za 12 złotych w Kawiarni Cafe Fantazja. Wieczorem, przed wyjazdem chciałyśmy w końcu zjeść rybę, więc udałyśmy się do restauracji My Fish. Zamówiłyśmy sobie po sałatce z wędzonym łososiem, a do picia butelkę fuze tea. Byłam w szoku, kiedy podano nam talerze. Trzeba przyznać, że absolutnie nie pożałowali nam ryby! A za tę pyszną sałatkę i napój zapłaciłyśmy po 39 złotych.

Kołobrzeska Latarnia Morska
ul. Morska 1, 78-100 Kołobrzeg
Normalny: 10 zł | Ulgowy: 8 zł

Kołobrzeska Latarnia Morska swoje pierwsze światło zapaliła w 1666 roku. Jednak działało ono okresowo, wyłącznie w czasie oczekiwania na przybycie statków. Na stałe światło latarni kołobrzeskiej zapalono dopiero 200 lat później. Obecnie udostępniona jest dla turystów, a wysokość wieży latarni wznosi się na 26 m. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Myślę, że latarnia to obowiązkowy punkt, jeśli wybieramy się nad polskie morze, ponieważ jest takim symbolem nadmorskich miejscowości. Poza tym można z nich zobaczyć naprawdę piękny widok na miasto i wypatrzeć przy okazji kilka atrakcji. Na pewno zaskoczeniem nie będzie również fakt, że na górze "delikatnie" wiało.

Falochron Wschodni
78-100 Kołobrzeg
Normalny/Ulgowy: 2,50 zł

Falochron Wschodni, jedna z największych atrakcji Kołobrzegu znajdujący się na zakończeniu Portu Pasażerskiego. Jego długość wynosi 308 m. Podziwiać z niego można Port Kołobrzeg, kursujące statki, a także niesamowite zachody słońca. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Coś, co mnie niesamowicie zaskoczyło to ten falochron i... opłata na wejściu! Co prawda bardzo symboliczna, ale i tak byłam w szoku. Przejście falochronem zajmuje dosłownie kilka minut, a czym dalej, tym bardziej niewidoczna jest plaża i morze po wschodniej stronie. Na końcu znajduje się czerwona Głowica Falochronu Wschodniego.

Molo w Kołobrzegu
bulwar Jana Szymańskiego, 78-100 Kołobrzeg
Normalny: 6 zł | Ulgowy: 3 zł

Molo w Kołobrzegu to żelbetowe molo w Dzielnicy Uzdrowiskowej w Kołobrzegu. Współcześnie konstrukcja ma długość 220 metrów i szerokość 9 metrów. Na końcu pomostu znajduje się przystań dla małych, turystycznych statków oraz kafeteria. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Tym razem, płatne molo nie było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ mieszkając w Trójmieście, to doskonale wiem jak sprawa prezentuje się w Sopocie. Uważam, że to również jest taki obowiązkowy punkt będąc w Kołobrzegu. Takie przespacerowanie się na pewno odświeży umysł.

Plaża Zachodnia, Centralna i Morze Bałtyckie
78-100 Kołobrzeg

Kołobrzeska plaża jest jedną z szerszych nad Bałtykiem. Drobny piach, czysta plaża i rześka woda zachęcają do kąpieli i odpoczynku na brzegu. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Niby taka oczywista atrakcja, ale JEST! W końcu przyjechałyśmy nad morze to nie było innej opcji jak udać się na plażę, posiedzieć na tym piasku i posłuchać szumu fal.

Muzeum Figur Woskowych
ul. Rodziewiczówny 1a/25, 78-100 Kołobrzeg
Normalny: 22 zł | Ulgowy: 18 zł

Muzeum Figur Woskowych to nowa atrakcja dla całej rodziny. Można tutaj spotkać woskowe figury ludzi, którzy zapisali się w kinowej, politycznej i sportowej historii ludzkości. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Muszę przyznać, że ta atrakcja jest jedną z lepszych, które udało mi się odwiedzić podczas tego wyjazdu. Już dawno nie byłam w tak udanym Muzeum Figur Woskowych. Naprawdę. Oczywiście były osoby zupełnie do siebie nie podobne, ale większość robiła wrażenie! Nie zabrakło również masy śmiechu i porobienia kilku fotek. Osobiście bardzo polecam.

Oceanarium Kołobrzeg
aleja I Armii Wojska Polskiego 6C, 78-100 Kołobrzeg
Normalny: 30 zł | Ulgowy: 25 zł

Oceanarium Kołobrzeg to wyjątkowe miejsce, pełne wspaniałych, morskich stworzeń. Można zobaczyć tu między innymi groźne piranie i mureny, ale także niezwykłe kolorowe ryby rodem z baśniowych opowieści i lubianych przez dzieci animacji. Więcej informacji znajdziecie na STRONIE.

Muszę przyznać, że oceanarium mi się podobało. Akwaria były ładne, ryby także. Jednak jak za taką cenę nie było tego za wiele. Zaledwie dwa mała pomieszczenia i jakby ktoś się uparł to po kilku minutach mógłby już wyjść. Myślę, że dobrze jest odwiedzić, choć raz, ale zdecydowanie bardziej wolę nasze, gdyńskie akwarium.

Kołobrzeskie Mariany
Na zakończenie moja ulubiona atrakcja, czyli Kołobrzeskie Mariany! Mariany? Tak, dokładnie. To figurki mew w różnych przebraniach. Dosłownie coś na wzór wrocławskich krasnali. Co prawda nie jest ich aż tak dużo, bo zaledwie nie więcej niż dziesięć. Ale i tak miałam niesamowitą radość szukając ich po mieście. Niestety, jednego nie udało nam się odnaleźć ze względu na odległość i fakt, że znajdował się w dzielnicy, w której odbywał się Sunrise Festival. Dojazd, więc do niego był praktycznie niemożliwy, bo zająłby nam dobre kilka godzin.

► Marian na deskorolce - na murku, obok mola
► Marian pirat - na beczce, w ogródku ośrodka Poznanianka
► Rodzina Marianów: Marian z Juniorem, Marylka - na Deptaku Sikorskiego, przy fontannie i kortach tenisowych
► Marian na rowerze - na kamieniu, w Porcie Jachtowym
► Marian Kopernikański - przy budynku I Liceum Ogólnokształcącego Dwujęzycznego im. Mikołaja Kopernika
► Marian Wolontariusz WOŚP - ulica Gierczak/Mariacka, centrum miasta
► Marian Kapitan - dzielnica Podczele, ulica Lwowska, przy apartamentach (tego nie udało nam się zobaczyć)
Podsumowując, uważam, że Kołobrzeg jest naprawdę ciekawym miastem i ma do zaoferowania coś więcej niż tylko plaża i morze. Jednak zwiedzanie go zajęłoby dwa, maksymalnie trzy dni. Atrakcje, które wyżej wymieniłam to nie wszystko, co można tam zobaczyć. Zwiedzić można jeszcze: Muzeum Minerałów, Muzeum 6D, Dom Do Góry Nogami, Muzeum Oręża Polskiego, Kołobrzeski Skansen Morski, Miasto Myszy oraz jeszcze kilka muzeów, które na tamtą chwilę nas po prostu nie interesowały, ponieważ miałyśmy też ograniczoną ilość pieniędzy.
*Zdjęcia autorskie*

Byliście kiedyś w Kołobrzegu?
A może macie ochotę się wybrać?
Gdzie wyjeżdżacie na wakacje?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Jeśli macie ochotę to zapraszam na mojego Instagrama.

Ściskam mocno,
Wasza Adrasteja
Copyright © 2016 Adrasteja , Blogger