piątek, 23 lutego 2018

CICHY ZAKĄTEK #9 - Głębia Challengera

CICHY ZAKĄTEK #9 - Głębia Challengera
Ostatnie kilka dni spędziłam u lekarzy, a nawet na pogotowiu. Moje zdrowie, a raczej jego brak mocno dało się we znaki i przez trzy tygodnie męczyłam się z różnymi przypadłościami. W końcu mogę na chwilę odsapnąć i wrócić w poniedziałek do szkoły. Choć moja przygoda z lekarzami niestety jeszcze nie dobiegła końca. Jednak nie martwcie się. To raczej niż strasznego. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Książkę, którą Wam dziś przedstawię, przeczytałam bodajże w zeszłym miesiącu. Kompletnie zapomniałam się nią z Wami podzielić, a uwierzcie, że naprawdę jest czym się chwalić! O istnieniu tej książki dowiedziałam się z bloga pewnej dziewczyny. Niestety kompletnie nie pamiętam jej nazwy, ale wiedz, że bardzo Ci dziękuję! A teraz zapraszam do recenzji.


Tytuł: Głębia Challengera
Autor: Neal Shusterman
Gatunek: Literatura młodzieżowa, Obyczajowa, Psychologiczna
Ilość stron: 336
Data premiery: 15.03.2017
Opis książki: Caden Bosch płynie na statku żeglującym w stronę Głębi Challengera - najgłębszego punktu na Ziemi.
Caden Bosch jest zdolnym licealistą, który zaczyna się dziwnie zachowywać.
Caden Bosch zostaje wyznaczony na pokładowego artystę, którego zadaniem będzie dokumentacja rejsu w obrazach.
Caden Bosch udaje, że dołączył do szkolnej drużyny lekkoatletycznej, ale zamiast na treningi chodzi na długie spacery, zaprzątnięty swoimi myślami.
Caden Bosch żyje w dwóch światach.


"-No bo... w szkole jest taki jeden chłopak. - Tak? - To znaczy nie jestem pewien... - Tak? - No bo... myślę, że chce mnie zabić."

Caden Bosch jest licealistą o niesamowitym talencie artystycznym. Z czasem jednak jego rysunki stają się niepokojące oraz niezrozumiałe, jakby chaos przeszedł przez jego umysł i przelewał to na papier. Zaczyna brać udział w misji badawczej, która jak się można domyślić jest tylko jego wyobrażeniem. Ma za zadanie zbadać Głębię Challengera - najgłębiej położone miejsce w Rowie Mariańskim. Wyrusza w podróż w głąb swojego umysłu.

"A teraz wyobraź sobie coś takiego na stałe - że nigdy nie masz pewności, czy jesteś tutaj, czy tam, czy może gdzieś pomiędzy. Jedyna rzecz pozwalająca ci ocenić, co jest prawdą, to twój umysł... więc co się dzieje, gdy umysł staje się patologicznym kłamcą?"

Chłopiec, który co raz bardziej pogrąża się w swojej chorobie psychicznej, mający paranoje i halucynacje. Świadomy tego, że wykrusza mu się grunt spod nóg. Przerażony wewnętrzną walką pomiędzy tym co widzi, a tym co jest prawdziwe. Nie wie komu może ufać. Nie wie za którym głosem iść. Powoli nawet nie wie kim jest.


"Widzisz demony w oczach świata, a świat w twoich widzi dół bez dna."

Już na pierwszych stronach książki możemy się spotkać z morskimi przygodami, w których uczestniczy Caden. Początek może wydać się totalnie niezrozumiały, lecz z każdym rozdziałem powoli się wyjaśnia. Nie zmienia to faktu, że lektura od początku do końca ma wciągającą fabułę, a każda psychologiczna przygoda zaskakuje. Czasami są one wręcz przerażające, ale mocno dające do myślenia.

"Ból to znak, że słabość opuszcza ciało."

Rodzina staje się co raz bardziej bezradna. Widzą, że z chłopcem dzieje się coś niepokojącego, lecz nie potrafią wyjaśnić co. W końcu oddają go w ręce specjalistów i Caden zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, w którym rozpocznie swoje leczenie oraz pozna osoby z podobnymi problemami. Do jego morskich przygód dołącza personel medyczny, który na statku dostaje swoje własne zadania.


"Ale nie zdarzy się to dziś - i jest w tym fakcie głęboka, niezachwiana otucha. Na tyle głęboka, żeby doprowadzić mnie do jutra."

Caden walczy z całych sił, aby odzyskać trzeźwość umysłu. Przed nim ciężka i niewątpliwie długa podróż wymagająca cierpliwości i zaangażowania. Musi on zrobić wszystko, aby dopłynąć do Głębi Challengera, a przede wszystkim umieć z niej wypłynąć i szczęśliwie zakończyć rejs.

Moja opinia: "Głębia Challengera" jest to niezwykła opowieść, która niejednego z nas poruszy do łez, a przede wszystkim skłoni do przemyśleń. Muszę przyznać, że od razu polubiłam się z głównym bohaterem. Był taki inny. Mimo swej choroby - wyjątkowy w tej swojej inności. Poruszający jest także fakt, że powieść powstała na podstawie osobistych przeżyć autora, którego syn cierpi na chorobę umysłową. Może to zabrzmieć głupio, ale naprawdę wspaniale było wyruszyć w rejs w głąb jego umysłu i wraz z nim przeżywać radosne jak i złe chwile. Uwierzcie, że w pewnym momencie poczujecie się jakbyście to Wy sami wpadali w tą nieznaną Głębie Challengera...
Czytaliście? A może zaciekawiłam Was recenzją? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie, która znajduje się po prawej stronie pod zakładkami. Za wszystkie głosy - dziękuję!

Zachęcam Was także do skorzystania z rabatu o wartości 15% - ILAR15 na stronie BeautyBigBang.

Będzie mi też bardzo miło jak wpadniecie na mojego Instagrama.


Miłego weekendu,
Adrasteja

środa, 14 lutego 2018

SERCE czy ROZUM?

SERCE czy ROZUM?
Walentynki to święto, które ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Jakie ja mam o tym zdanie? Lubię oglądać wystawy w sklepach, gdzie roi się od pluszowych misiów, serduszek oraz wszelkiego rodzaju czekoladek. Od razu jakoś robi mi się tak cieplej na sercu. Po za tym dzień praktycznie nie różniący się od każdego innego. Miłość tak naprawdę powinna być ukazywana codziennie. Ale w Walentynki jest ona taka niewinna i bezbronna, a widok zakochanych potrafi ucieszyć.

Na blogosferze pełno widać wpisów dotyczących prezentów oraz stylizacji walentynkowych. Nie twierdzę, że są złe, bo bardzo lubię je oglądać. Jednak ja chciałam stworzyć dla Was zupełnie co innego. A czy Wam się podoba? To już musicie ocenić sami.
SERCE czy ROZUM?
Często, gdy stoimy przed trudnym wyborem zastanawiamy się czy lepiej jest kierować się sercem, a może jednak rozumem? Dlatego przygotowałam dla Was króciutki quiz, w którym dowiecie się za czym lepiej pożądać, jeśli chodzi o Was. Wiadomo, że nie każdy otrzyma swój upragniony rezultat. Jednak pobawić się nie zaszkodzi, czyż nie?

1. Czy ufasz swojej intuicji?
A. Zależy od sytuacji, ale raczej jest to rzadkością. Wolę cieszyć się chwilą.
B. Tak i przeważnie mnie nie zawodzi.

2. Co robisz, gdy masz jakiś problem?
A. Dzwonię do mojej przyjaciółki albo rozmawiam z kimś z rodziny. Oni zawsze potrafią dobrze mi doradzić.
B. Siedzę sam/a w pokoju i rozważam wszystkie możliwe opcje aż w końcu dochodzę do jakiejś jednoznacznej decyzji.

3. Kim jesteś?
A. Optymistą lub marzycielem.
B. Realistą lub pesymistą.

4. Chłopak/Dziewczyna poznany/a w Internecie proponuje Ci spotkanie. Znacie się już parę miesięcy i często gadaliście na Skype. Zgadzasz się?
A. Oczywiście. Przecież widziałam go na czacie. A po za tym spotkamy się w miejscu publicznym.
B. Nie ma mowy. Interesuje mnie tylko Internetowa znajomość i niech tak pozostanie.
5. Które zdanie bardziej Cię opisuje?
A. Jestem osobą pełną poczucia humoru. Uwielbiam marzyć oraz podróżować wraz z moimi przyjaciółmi.
B. Jestem osobą odpowiedzialną. Uwielbiam planować oraz mieć zorganizowane wszystko aż na ostatni guzik.

6. Zdarza Ci się mieć spontaniczne plany?
A. Tak i to bardzo często. Takie plany są najlepsze, bo nie spodziewaliśmy się ich wcześniej i wszystko wydaje się być takie wyjątkowe.
B. Nie. Wolę mieć wszystko zaplanowane i nie martwić się, że coś złego może się przydarzyć.

7. Czy łatwo jest zyskać Twoje zaufanie?
A. Tak. Czuję się bezpieczniej, gdy wszyscy sobie nawzajem ufamy.
B. Nie. Potrafię nie ufać komuś miesiącami, a nawet latami.

8. Pokłóciłeś/aś się z drugą połówką. Zerwaliście mimo, że nie było to nic poważnego. On/a chce się pogodzić, wracasz?
A. Tak, przecież się kochamy. Teraz będzie lepiej.
B. Nie, bo nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

9. Widzisz na wystawie rzecz, która może się spodobać Twojej drugiej połówce mimo, że już masz gotowy prezent, a Twój stan konta jest troszkę w opłakanym stanie. Kupujesz?
A. Tak, dla mojej drugiej połówki wszystko.
B. Nie. Pieniądze przydadzą się pewnie kiedy indziej, a prezent i tak mam już gotowy.
Więcej odpowiedzi A: SERCE - to właśnie nim się w życiu kierujesz. Jesteś wrażliwą i bardzo romantyczną osobą. Uwielbiasz gonić za marzeniami, a towarzyszą Ci przy tym osoby, którym ufasz. Nie boisz się okazywać swoich uczuć. Jednak może czasem nie warto aż tak latać z głową w chmurach i posłuchać od czasu do czasu rozumu?

Więcej odpowiedzi B: ROZUM - to własnie nim się w życiu kierujesz. Jesteś osobą odpowiedzialną i zorganizowaną. Twardo stąpasz po ziemi i umiesz rozdzielić rzeczywistość od marzeń. Boisz się fałszywych nadziei i tego, że ktoś może Cię zranić, bo przecież serce nie sługa. Jednak może czasem wato mu zaufać i nie kryć się tak bardzo z uczuciami?
Jak tam u Was z podejmowaniem decyzji? Co Wam wyszło? Jak spędzacie Walentynki? Koniecznie pochwalcie się w komentarzach!

Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie, która znajduje się po prawej stronie pod zakładkami. Dla Was to jedno kliknięcie, a dla mnie ogromna pomoc w rozwoju bloga. Za wszystkie głosy - dziękuję!

Zachęcam Was także do skorzystania z rabatu o wartości 15% - ILAR15 na stronie BeautyBigBang. Przecież nie zaszkodzi nam sobie sprawić małego walentynkowego prezentu czyż nie? A zwłaszcza, jeśli chodzi o kosmetyki, których wiecznie jest w naszej kolekcji tak mało.

Będzie mi też bardzo miło jak wpadniecie na mojego Instagrama.


To koniec ogłoszeń.
Trzymajcie się cieplutko,
Wasza Adrasteja

piątek, 9 lutego 2018

NA EKRANIE: Jennifer Lawrence #1

NA EKRANIE: Jennifer Lawrence #1
Na ekranie to nowa seria na moim blogu, gdzie będę Wam przedstawiała różnego rodzaju filmy z danym aktorem bądź aktorką. Nie ukrywam, że jestem niezmiernie podekscytowana, że w końcu ją Wam zaprezentuję, gdyż planowałam to wszystko od dobrych paru miesięcy. Oprócz tego w ostatnim czasie obserwowałam Waszą aktywność pod moimi recenzjami filmów i cieszy mnie fakt, że naprawdę je polubiliście. Dlatego bez dalszego owijania w bawełnę, zapraszam do zapoznania się z naszą pierwszą osobą jaką jest Jennifer Lawrence.

Jennifer Lawrence to amerykańska aktorka oraz laureatka Oscara. Swoją sławę zyskała, dzięki filmowi "Do szpiku kości", który dostał wiele nagród i nominacji oraz dzięki trylogii "Igrzyska Śmierci". Do dziś dnia rozchwytywana aktorka pojawiająca się w 2-3 filmach rocznie. Od 2012 roku Jennifer Lawrence jest twarzą Diora - występuje w kampaniach reklamujących ubrania, kosmetyki oraz perfumy tej firmy.
Data urodzenia: 15.08.1990
Miejsce urodzenia: Stany Zjednoczone, Indian Hills

DO SZPIKU KOŚCI (2010)
Dramat / Thriller 
100 minut
Do szpiku kości to amerykański film powstały na podstawie powieści pod tym samym tytułem. Siedemnastoletnia Ree Dolly jest jedyną odpowiedzialną osobą w zubożałej rodzinie. Opiekuje się młodszym rodzeństwem oraz niepełnosprawną matką. Pewnego dnia lokalny szeryf mówi jej, że ojciec zastawił dom w celu zabezpieczenia jego zwolnienia z więzienia i musi stawić się na procesie za tydzień albo stracą wszystko. Ree decyduje się odszukać ojca, który jakiś czas temu porzucił rodzinę. Jednak nie jest to takie łatwe...

Ten film oglądałam parę lat temu i powiem Wam, że był dla mnie naprawdę ciężki i średnio go rozumiałam. Może gdybym obejrzała teraz coś by się zmieniło... Jednak trzeba przyznać, że miał kilka momentów takiego typowego dreszczowca i niektóre momenty były aż niesmaczne. Rola Jennifer naprawdę udana i szczerze mówiąc mogę go polecić tylko ze względu na nią.

PASAŻEROWIE (2016)
Przygodowy / Science-Fiction
116 minut
Pasażerowie to amerykański film fantastycznonaukowy powstały w reżyserii Mortena Tylduma. Po wybudzeniu się z hibernacji Jim i Aurora próbują dowiedzieć się, dlaczego obudzili się 90 lat za wcześnie. Jednak ktoś skrywa tajemnice, a statek kosmiczny ulega awarii. Oboje postanawiają współpracować by móc przetrwać podróż do innej galaktyki.

Nie ukrywam, że do kina wybrałam się tylko ze względu na główną rolę Jennifer Lawrence. Czy żałuję? Zdecydowanie nie. Nie przepadam za Science-Fiction o czym mówiłam Wam już nie raz, ale ten film naprawdę przypadł mi do gustu. Coś wyróżniało go od innych filmów tego typu i to coś naprawdę było dobre. Z czystym sumieniem mogę polecić, nie tylko fanom tego gatunku.

IGRZYSKA ŚMIERCI (2012)
Akcja / Science-Fiction
142 minuty
Igrzyska Śmierci to amerykański film w reżyserii Gary'ego Rossa. Jest to ekranizacja powieści Suzanne Collins pod tym samym tytułem. Opowiada o państwie Panem, w którym co roku odbywają się Głodowe Igrzyska - walka na śmierć i życie między młodymi przedstawicielami dwunastu Dystryktów. Gdy młodsza siostra Katniss zostaje wylosowana do zawodów, dziewczyna bez wahania zajmuje jej miejsce.

Do tej trylogii zabierałam się dość długo, gdyż zawsze bałam się filmów, gdzie było zbyt dużo krwi. Jednak dorosłam i zakochałam się... Bardzo polubiłam te trylogię i szkoda, że już się zakończyła, bo przyjemnie mi się ją oglądało. Więc jeśli jeszcze się wahacie nad obejrzeniem tego filmu to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Zachęcam do obejrzenia pozostałych części jak i przeczytania książek, które są równie świetne.

JOY (2015)
Biograficzny / Dramat / Komedia
124 minuty
Joy to amerykański komediodramat oparty na autentycznej historii Joy Mangano - zawdzięczającej wszelkie sukcesy samej sobie amerykańskiej milionerce, która stworzyła własne finansowe imperium po tym jak wynalazła tzw. cudownego mopa, aby zawalczyć o lepsze życie dla swojej rodziny.

Nie wiedziałam, że jest to film biograficzny i sięgnęłam po niego jak się pewnie domyślacie ze względu na Jennifer. Co tu dużo mówić. Zaczynał się dość obiecująco, komediowo. Jednak potem jak dla mnie był zwyczajnie nudny. Ciągła mowa o mopie i o braku akceptacji nowego wynalazku wśród środowiska. Jednak nie ma co go przekreślać. Może komuś z Was przypadnie do gustu.

PORADNIK POZYTYWNEGO MYŚLENIA (2012)
Dramat / Komedia
122 minuty
Poradnik pozytywnego myślenia to amerykański komediodramat powstały na podstawie powieści autorstwa Matthew'a Quick'a pod tym samym tytułem. Film opowiada historię Pat'a Soltiano, który stracił pracę, dom i żonę oraz spędził w szpitalu psychiatrycznym kilka miesięcy (bohater cierpi na cyklofrenię). Aby odzyskać swoją żonę stara się powrócić do dawnej formy psychicznej jak i fizycznej. Niespodziewanie na jego drodze staje Tiffany - młoda kobieta pogrążona w depresji po śmierci męża. Obiecuje pomóc mu w powrocie do żony. W zamian Pat godzi się na bycie jej partnerem w konkursie tanecznym. 

Czy poradnik pozytywnego myślenia tak naprawdę był pozytywny? Nie do końca. W filmie możemy zaobserwować wzloty i upadki Pat'a oraz jego ciężką walkę o powrót do dawnego "ja". Jednak nie zabrakło osób, które postanowiły pomóc mu w tym procesie przebrnięcia przez mury stojące przed jego szczęściem. Co do samego filmu to bardzo mi się podobał. Zmusza do refleksji, ale również można było się sporo pośmiać. Polecam.
Jak Wam się podoba nowa seria? Macie jakieś sugestie, co do następnego aktora? Czekam na Wasze propozycje w komentarzach!

Standardowo zapraszam na mojego Instagrama.

Trzymajcie się ciepło,
Adrasteja

piątek, 2 lutego 2018

WIĘZIEŃ LABIRYNTU: LEK NA ŚMIERĆ - recenzja filmu

WIĘZIEŃ LABIRYNTU: LEK NA ŚMIERĆ - recenzja filmu
"Więzień Labiryntu: Lek na śmierć" - to finał spektakularnej trylogii o "Więźniu Labiryntu". Thomas staje na czele grupy zbiegłych Streferów, którzy wyruszają z ostateczną misją. Jeśli chcą ocalić swych przyjaciół, muszą wkraść się do legendarnego Ostatniego Miasta - kontrolowanego przez DRESZCZ, który kryje w sobie najniebezpieczniejszą z dotychczasowych pułapek. Ci, którzy wyjdą z niej żywi, poznają odpowiedzi na pytania, które Streferzy zadają sobie od chwili, gdy po raz pierwszy znaleźli się w labiryncie.

W skrócie - Thomas wyrusza na misję w celu znalezienia lekarstwa zwalczającego śmiertelną chorobę.

Gatunek: Akcja, Science-Fiction, Thriller
Czas: 142 minuty
Zacznijmy od tego, że moją uwagę przykuły dłuższe włosy u niektórych bohaterów. Gdyby nie to, że byłam na maratonie to raczej nie zauważyłabym tej drobnej różnicy. Myślałam, że jest to nieuwaga reżysera. Jednak po paru minutach oglądania premierowej części zdałam sobie sprawę, że wszystko jest w porządku, ponieważ Thomas wraz ze swoimi przyjaciółmi po miesiącach planowania, postanawiają dopiero odbić Minho oraz pozostałych Streferów. Jednak ani na chwilę nie zapomnieli o swoich ludziach i przez cały czas mieli na uwadze poczynania DRESZCZ-u.
W tej części nie można było narzekać na brak akcji z wyjątkiem końcówki, gdzie przez swoje przeciągane sceny zaczęła się robić męcząca. W każdym bądź razie większość filmu była oparta na strzelaninach, niecnych planach oraz zdobywaniu sprawiedliwości, której tak bardzo pragnęli bohaterowie.

Oprócz tego nie mogło się obyć bez kilku dosyć strasznych (jak dla mnie) momentów. Podczas jednego z nich o mało nie dostałam zawału wraz z przyjaciółką, choć tak naprawdę nic przerażającego w tym nie było.
Teresa była znienawidzoną dla mnie osobą już od pierwszej części tej trylogii. Totalnie mi nie podpadało jej zachowanie oraz charakter. Wiedziałam, że będą z nią same kłopoty i jak widać nie myliłam się, ponieważ w drugiej części dochodzi przez nią do zdrady. Zatem tym bardziej nie polubiłyśmy się w finale, gdzie w małym stopniu dopadały ją wyrzuty sumienia. Życzyłam jej jak najgorzej by móc w końcu na nią nie patrzeć.

Tak jak w przypadku poprzednich części, swoje życie straciło wiele istnień, nie tylko zarażone osoby. Niestety ofiary znalazły się nawet wśród głównych bohaterów, a nad jednym ubolewam do dziś dnia, chociaż minął już tydzień od premiery.
Podsumowując, jestem wielką fanką tej trylogii i wymagałam od reżyserów naprawdę wiele, zwłaszcza, że jest to finał. Czy się zawiodłam? Nie, ale nie mogę powiedzieć, że był jakiś super. Dużo się działo, były niespodziewane zwroty akcji i zakończyło się w miarę szczęśliwie. Chociaż czegoś mi w tym wszystkim brakowało, takiego niesamowitego elementu zaskoczenia. Trzeba jednak pamiętać, że film powstał na podstawie książki, więc o zakończeniu nie decydował reżyser. Choć słyszałam, że jest wiele różnić między nimi, które zostały naprostowane w trzeciej części. Teraz pozostaję mi przeczytać książki, a Wam pójść do kina, aby wyrazić swoją własną opinię.
Lubicie tę trylogię? Byliście na najnowszej części w kinie? Co o niej myślicie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Zapraszam Was kochani na mojego Instagrama, gdzie możecie mnie poznać od tej prywatnej strony.

Dziękuję wszystkim za miłe słowa pod ostatnim postem. Przy Was nie można mieć kompleksów. Jesteście najlepsi!

Trzymajcie się ciepło,
Wasza Adrasteja
Copyright © 2016 Adrasteja , Blogger