Ostatnie kilka dni spędziłam u lekarzy, a nawet na pogotowiu. Moje zdrowie, a raczej jego brak mocno dało się we znaki i przez trzy tygodnie męczyłam się z różnymi przypadłościami. W końcu mogę na chwilę odsapnąć i wrócić w poniedziałek do szkoły. Choć moja przygoda z lekarzami niestety jeszcze nie dobiegła końca. Jednak nie martwcie się. To raczej niż strasznego. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Książkę, którą Wam dziś przedstawię, przeczytałam bodajże w zeszłym miesiącu. Kompletnie zapomniałam się nią z Wami podzielić, a uwierzcie, że naprawdę jest czym się chwalić! O istnieniu tej książki dowiedziałam się z bloga pewnej dziewczyny. Niestety kompletnie nie pamiętam jej nazwy, ale wiedz, że bardzo Ci dziękuję! A teraz zapraszam do recenzji.
Tytuł: Głębia Challengera
Autor: Neal Shusterman
Gatunek: Literatura młodzieżowa, Obyczajowa, Psychologiczna
Ilość stron: 336
Data premiery: 15.03.2017
Opis książki: Caden Bosch płynie na statku żeglującym w stronę Głębi Challengera - najgłębszego punktu na Ziemi.
Caden Bosch jest zdolnym licealistą, który zaczyna się dziwnie zachowywać.
Caden Bosch zostaje wyznaczony na pokładowego artystę, którego zadaniem będzie dokumentacja rejsu w obrazach.
Caden Bosch udaje, że dołączył do szkolnej drużyny lekkoatletycznej, ale zamiast na treningi chodzi na długie spacery, zaprzątnięty swoimi myślami.
Caden Bosch żyje w dwóch światach.
Caden Bosch jest licealistą o niesamowitym talencie artystycznym. Z czasem jednak jego rysunki stają się niepokojące oraz niezrozumiałe, jakby chaos przeszedł przez jego umysł i przelewał to na papier. Zaczyna brać udział w misji badawczej, która jak się można domyślić jest tylko jego wyobrażeniem. Ma za zadanie zbadać Głębię Challengera - najgłębiej położone miejsce w Rowie Mariańskim. Wyrusza w podróż w głąb swojego umysłu.
Chłopiec, który co raz bardziej pogrąża się w swojej chorobie psychicznej, mający paranoje i halucynacje. Świadomy tego, że wykrusza mu się grunt spod nóg. Przerażony wewnętrzną walką pomiędzy tym co widzi, a tym co jest prawdziwe. Nie wie komu może ufać. Nie wie za którym głosem iść. Powoli nawet nie wie kim jest.
Już na pierwszych stronach książki możemy się spotkać z morskimi przygodami, w których uczestniczy Caden. Początek może wydać się totalnie niezrozumiały, lecz z każdym rozdziałem powoli się wyjaśnia. Nie zmienia to faktu, że lektura od początku do końca ma wciągającą fabułę, a każda psychologiczna przygoda zaskakuje. Czasami są one wręcz przerażające, ale mocno dające do myślenia.
Rodzina staje się co raz bardziej bezradna. Widzą, że z chłopcem dzieje się coś niepokojącego, lecz nie potrafią wyjaśnić co. W końcu oddają go w ręce specjalistów i Caden zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, w którym rozpocznie swoje leczenie oraz pozna osoby z podobnymi problemami. Do jego morskich przygód dołącza personel medyczny, który na statku dostaje swoje własne zadania.
Caden walczy z całych sił, aby odzyskać trzeźwość umysłu. Przed nim ciężka i niewątpliwie długa podróż wymagająca cierpliwości i zaangażowania. Musi on zrobić wszystko, aby dopłynąć do Głębi Challengera, a przede wszystkim umieć z niej wypłynąć i szczęśliwie zakończyć rejs.
Moja opinia: "Głębia Challengera" jest to niezwykła opowieść, która niejednego z nas poruszy do łez, a przede wszystkim skłoni do przemyśleń. Muszę przyznać, że od razu polubiłam się z głównym bohaterem. Był taki inny. Mimo swej choroby - wyjątkowy w tej swojej inności. Poruszający jest także fakt, że powieść powstała na podstawie osobistych przeżyć autora, którego syn cierpi na chorobę umysłową. Może to zabrzmieć głupio, ale naprawdę wspaniale było wyruszyć w rejs w głąb jego umysłu i wraz z nim przeżywać radosne jak i złe chwile. Uwierzcie, że w pewnym momencie poczujecie się jakbyście to Wy sami wpadali w tą nieznaną Głębie Challengera...
Książkę, którą Wam dziś przedstawię, przeczytałam bodajże w zeszłym miesiącu. Kompletnie zapomniałam się nią z Wami podzielić, a uwierzcie, że naprawdę jest czym się chwalić! O istnieniu tej książki dowiedziałam się z bloga pewnej dziewczyny. Niestety kompletnie nie pamiętam jej nazwy, ale wiedz, że bardzo Ci dziękuję! A teraz zapraszam do recenzji.
Tytuł: Głębia Challengera
Autor: Neal Shusterman
Gatunek: Literatura młodzieżowa, Obyczajowa, Psychologiczna
Ilość stron: 336
Data premiery: 15.03.2017
Opis książki: Caden Bosch płynie na statku żeglującym w stronę Głębi Challengera - najgłębszego punktu na Ziemi.
Caden Bosch jest zdolnym licealistą, który zaczyna się dziwnie zachowywać.
Caden Bosch zostaje wyznaczony na pokładowego artystę, którego zadaniem będzie dokumentacja rejsu w obrazach.
Caden Bosch udaje, że dołączył do szkolnej drużyny lekkoatletycznej, ale zamiast na treningi chodzi na długie spacery, zaprzątnięty swoimi myślami.
Caden Bosch żyje w dwóch światach.
"-No bo... w szkole jest taki jeden chłopak. - Tak? - To znaczy nie jestem pewien... - Tak? - No bo... myślę, że chce mnie zabić."
Caden Bosch jest licealistą o niesamowitym talencie artystycznym. Z czasem jednak jego rysunki stają się niepokojące oraz niezrozumiałe, jakby chaos przeszedł przez jego umysł i przelewał to na papier. Zaczyna brać udział w misji badawczej, która jak się można domyślić jest tylko jego wyobrażeniem. Ma za zadanie zbadać Głębię Challengera - najgłębiej położone miejsce w Rowie Mariańskim. Wyrusza w podróż w głąb swojego umysłu.
"A teraz wyobraź sobie coś takiego na stałe - że nigdy nie masz pewności, czy jesteś tutaj, czy tam, czy może gdzieś pomiędzy. Jedyna rzecz pozwalająca ci ocenić, co jest prawdą, to twój umysł... więc co się dzieje, gdy umysł staje się patologicznym kłamcą?"
Chłopiec, który co raz bardziej pogrąża się w swojej chorobie psychicznej, mający paranoje i halucynacje. Świadomy tego, że wykrusza mu się grunt spod nóg. Przerażony wewnętrzną walką pomiędzy tym co widzi, a tym co jest prawdziwe. Nie wie komu może ufać. Nie wie za którym głosem iść. Powoli nawet nie wie kim jest.
"Widzisz demony w oczach świata, a świat w twoich widzi dół bez dna."
Już na pierwszych stronach książki możemy się spotkać z morskimi przygodami, w których uczestniczy Caden. Początek może wydać się totalnie niezrozumiały, lecz z każdym rozdziałem powoli się wyjaśnia. Nie zmienia to faktu, że lektura od początku do końca ma wciągającą fabułę, a każda psychologiczna przygoda zaskakuje. Czasami są one wręcz przerażające, ale mocno dające do myślenia.
"Ból to znak, że słabość opuszcza ciało."
Rodzina staje się co raz bardziej bezradna. Widzą, że z chłopcem dzieje się coś niepokojącego, lecz nie potrafią wyjaśnić co. W końcu oddają go w ręce specjalistów i Caden zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, w którym rozpocznie swoje leczenie oraz pozna osoby z podobnymi problemami. Do jego morskich przygód dołącza personel medyczny, który na statku dostaje swoje własne zadania.
"Ale nie zdarzy się to dziś - i jest w tym fakcie głęboka, niezachwiana otucha. Na tyle głęboka, żeby doprowadzić mnie do jutra."
Caden walczy z całych sił, aby odzyskać trzeźwość umysłu. Przed nim ciężka i niewątpliwie długa podróż wymagająca cierpliwości i zaangażowania. Musi on zrobić wszystko, aby dopłynąć do Głębi Challengera, a przede wszystkim umieć z niej wypłynąć i szczęśliwie zakończyć rejs.
Moja opinia: "Głębia Challengera" jest to niezwykła opowieść, która niejednego z nas poruszy do łez, a przede wszystkim skłoni do przemyśleń. Muszę przyznać, że od razu polubiłam się z głównym bohaterem. Był taki inny. Mimo swej choroby - wyjątkowy w tej swojej inności. Poruszający jest także fakt, że powieść powstała na podstawie osobistych przeżyć autora, którego syn cierpi na chorobę umysłową. Może to zabrzmieć głupio, ale naprawdę wspaniale było wyruszyć w rejs w głąb jego umysłu i wraz z nim przeżywać radosne jak i złe chwile. Uwierzcie, że w pewnym momencie poczujecie się jakbyście to Wy sami wpadali w tą nieznaną Głębie Challengera...
Czytaliście? A może zaciekawiłam Was recenzją? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie, która znajduje się po prawej stronie pod zakładkami. Za wszystkie głosy - dziękuję!
Zachęcam Was także do skorzystania z rabatu o wartości 15% - ILAR15 na stronie BeautyBigBang.
Będzie mi też bardzo miło jak wpadniecie na mojego Instagrama.
Miłego weekendu,
Adrasteja