niedziela, 24 maja 2020

ŁAPINO | NOCLEG I ATRAKCJE

ŁAPINO | NOCLEG I ATRAKCJE
Witajcie Kochani! Jak wiecie z ostatniego wpisu, byłam teraz na bardzo relaksującym wyjeździe w drewnianym domku! Taka podróż marzyła mi się od dobrych paru miesięcy. Niesamowicie potrzebowałam tej ciszy oraz spokoju i w końcu się udało! 

Powiem Wam, że znalezienie odpowiedniego miejsca było trudniejsze niż początkowo myślałam. Praktycznie wszędzie wynajmowano domki dla większej ilości osób, w wysokiej cenie, dalekiej lokalizacji albo postawione wśród innych budynków... W końcu znaleźliśmy ten jedyny! Byliśmy pod wrażeniem tego jak wyglądały zdjęcia na stronie. Jednak czy domek wyglądał dobrze tylko na nich? Tego dowiecie się czytając ten wpis!

Zacznijmy od lokalizacji, czyli wsi Łapino, która położona jest w województwie pomorskim, w powiecie gdańskim. Zatem, mieliśmy tylko kilkadziesiąt kilometrów od miejsca naszego zamieszkania. Jak to na wsie przystało, z reguły nie ma zbytnio obiektów do zwiedzania, ale za to są bardzo piękne okolice! Tak też było w tym przypadku.



Nocleg "DOMEK W ZIELENI"
ul. Wołodyjowskiego 12D, 83-050 Łapino
Cena: 655,56 / domek / 3 noce

W przypadku wpisów o tematyce podróżniczej staram się skupiać na obiektach lub miejscach do zwiedzania, a nie na miejscach noclegowych. Jednak z racji, że był to wyjazd typowo wypoczynkowy, w dodatku na wsi to nie mogłam ominąć punktu, który stanowił główny cel tej wyprawy. Pierwsze, co mnie zachwyciło to lokalizacja, w której znajdował się domek. Las wokół oraz piękny, duży ogród. Jednak to nie wszystko! Domek umiejscowiony był na wzniesieniu, dzięki czemu można było oglądać cudowny widok na Łapiński Zbiornik Wodny łączący się z rzeką Radunią. Całość dopełniał piękny świergot ptaków.

Co do samego domku to muszę przyznać, że od razu skradł moje serce. Klimatyczny, z dwoma tarasami. Naprawdę cudownie było budzić się w takim miejscu. Nawet mimo deszczu, który niestety towarzyszył nam przez większość czasu. Ta cisza i widoki pozwalały zapomnieć, choć na chwilę o przybijającej teraźniejszości, w której obecnie się znajdujemy. Czułam się jak w innym świecie. Z dala od tych wszystkich zakazów i nakazów. Cudowne miejsce do relaksu, w którym można było zaczerpnąć odrobiny świeżego powietrza. Posiedzieć na tarasie z kubkiem ulubionej herbaty, zjeść pysznego grilla albo posiedzieć przy ognisku, opowiadając sobie przy tym przeróżne historie z dzieciństwa.

Trzeba również wspomnieć o przemiłych właścicielach, którzy chętnie wszystko pokazali, polecili ciekawe miejsca, dali parę cennych wskazówek oraz chętnie służyli pomocą. Dodatkowo przygotowali skromny poczęstunek w postaci ciasteczek, świeżych owoców i wina.

Dla zainteresowanych zostawiam LINK do tego miejsca. Dodatkowo na stronie możecie zobaczyć moją opinię.

Tory kolejowe
Linia kolejowa nr 229, 83-050 Łapino 

Obok domku znajdowały się tory. Jednak spokojnie, ta linia kolejowa jest na większości trasy nieprzejezdna albo jeżdżą po niej drezyny ręczne, o których wspomnę o drobinę dalej. Do spaceru tą drogą zachęcili nas właściciele. Rzeczywiście, była to idealna trasa! Zanim się obejrzeliśmy, zrobiliśmy 3 km w jedną stronę do momentu dojścia do "cywilizacji". Jednak przez całą tę drogę oglądaliśmy piękno przyrody. Udało nam się również spotkać mieszkańców lasu takich jak na przykład sarny.

Stara Papiernia i Drezyny
ul. Wołodyjowskiego 18, 83-050 Łapino
Stara Papiernia: Normalny: 10 zł
Drezyny: Normalny: 50 zł | Ulgowy: 30 zł

Stara Papiernia w Łapinie to kompleks zabytkowych obiektów przemysłowych o ponad wiekowej tradycji. Jedyna w swoim rodzaju, położona w bardzo urokliwym miejscu...  Dodatkowo kolej drezynowa znajdująca się obok budynku jest pierwszą tego typu koleją w Polsce.

Więcej informacji znajdziecie na STRONIE oraz na STRONIE.

Idąc torami, nieopodal domku można było natknąć się na Starą Papiernie, która jest obiektem do zwiedzania oraz umożliwia wypożyczanie drezyn ręcznych. Taki przejazd odbywa się w granicach od 2 do 4 godzin. Niestety, my nie mieliśmy o tym wcześniej pojęcia oraz nie wiedzieliśmy czy jest czynne ze względu na pandemie... Jednak następnym razem planujemy nadrobić te zaległość!

Łapiński Zbiornik Wodny i Rzeka Radunia
83-050 Łapino

Główną atrakcją był oczywiście Łapiński Zbiornik Wodny łączący się z Rzeką Radunią. To właśnie jego mogliśmy codzienne oglądać wyglądając z tarasu. Otoczony drzewami wspaniale wkomponował się w scenerie, co możecie oczywiście zobaczyć na zdjęciach, choć i one nie oddają w 100% piękna tego miejsca, mimo, że nie mają na sobie żadnego filtra! Dodatkowym plusem jest oczywiście przejazd drezynami ręcznymi obok niego oraz możliwość wypożyczenia kajaków i wzięcie udziału w spływach. Oprócz tego, jakiś kawałek dalej znajduje się Elektrownia Wodna Łapino na Raduni, którą jak się okazuje - można zwiedzać.
*Zdjęcia autorskie*

Słyszeliście o Łapinie?
Podoba Wam się to miejsce?
Gdzie planujecie się wybrać w najbliższym czasie?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

 
Dodatkowo, wielu z Was mogło już wcześniej oglądać relacje z tego 
miejsca na Instagramie, dlatego serdecznie zapraszam.

Oprócz tego zachęcam do obserwacji bloga, aby być na bieżąco z postami!

Ściskam Was mocno,
Wasza Adrasteja

poniedziałek, 18 maja 2020

FEMME LUXE #1 | HAUL ZAKUPOWY

FEMME LUXE #1 | HAUL ZAKUPOWY
Witajcie Kochani! Jak Wasze samopoczucie? Nie wierzę, że pisząc tego posta, siedzę na tarasie pięknego, drewnianego domku, popijając przy tym białe wino i wsłuchując się w piękny śpiew ptaków. Mimo, że mój majowy urlop miał wyglądać zupełnie inaczej i trwać o wiele dłużej to jestem niezwykle zadowolona i szczęśliwa patrząc na widoki, które mnie otaczają. Na szczęście będę mogła się nimi zachwycać jeszcze przez najbliższe parę dni.

Dzisiejszy wpis miał pojawić się o wiele szybciej, jednak ostatnie tygodnie bardzo dużo pracowałam ze względu na niedogodziny spowodowane wybuchem pandemii koronawirusa. Nie ukrywam, że czuję się wykończona. Jednak widząc te widoki, czuję owoc swojej pracy. Ten fakt niesamowicie motywuje i sprawia, że z uśmiechem chcę budzić się każdego dnia.

Skoro jesteśmy przy temacie dzisiejszego wpisu to dobrze wspomnieć o czym on będzie. Mianowicie, jakiś czas temu napisała do mnie firma Femme Luxe. Jest to angielski sklep z ubraniami. Domyślam się, że wielu z Was może go kojarzyć z innych blogów, bądź Instagrama. Dlatego, ja również postanowiłam dać im szansę i zobaczyć jak jest z jakością. Niestety, w przypadku internetowych zamówień zawsze muszę trafić na jakiegoś bubla... Jeśli jesteście ciekawi, co tym razem mi się przydarzyło to zapraszam do czytania!



Cena: £6,99
Rozmiar: S/M (8/10)

Na pierwszy ogień wybrałam koszulkę z napisem "Basic". Jest to zwykła, czarna bluzka po noszeniu po domu jak i na luźniejsze wyjścia. Wykonana w 100% z bawełny. Ładnie przylega do ciała. Jednak nie cechuje się opiętością, co dla mnie jest na plus. Dodatkowo nie posiada wycięcia na dekolt. Jeśli ktoś nie lubi go pokazywać to model skierowany jest właśnie do niego. Oprócz tego, trzeba zauważyć, że nie jest to crop top tak jak można to wyczytać z linku lub zobaczyć na zdjęciach. Jeśli przyjrzymy się bliżej to można zauważyć, że z tyłu modelka ma podwiązaną koszulkę. Wydaję mi się, że w ten sposób chcieli pokazać jej różne możliwości noszenia. Na szczęście trafiłam z rozmiarem, a napis póki co się nie spiera, więc jestem zadowolona i nie mam żadnych zastrzeżeń.

Cena: £5,99
Rozmiar: S/M (8/10)

Kolejnym produktem jest koszulka z napisem "Sweet but psycho". Nie ukrywam, że piosenka nosząca tę nazwę przypadła mi do gustu i to właśnie ze względu na nią padł mój wybór. Napis jest delikatniejszy niż w przypadku produktu wyżej, ale według mnie, ma to swój urok. Koszulka również jest zwyczajna i czarna, w sam raz po domu jak i na luźniejsze wyjścia. Wykonana w 100% z bawełny. Nie posiada dekoltu oraz nie jest opięta. W jej przypadku trochę boję się o napis, przez to, że cechuje się delikatnością, ale póki, co nic się nie dzieje. Również jestem zadowolona z tego produktu.

Cena: £15,99
Rozmiar: 6

Nie ukrywam, że w mojej szafie mam bardzo mało spodni. Zapewne znacie ten problem, że nic na Was nie pasuje - są za krótkie lub za długie albo za wąskie lub za szerokie i aby znaleźć coś odpowiedniego trzeba się mocno namęczyć. Dlatego, skorzystałam z okazji i zamówiłam dwie pary - jedne dresowe typu jogger, drugie bardziej codzienne.  Zatem, zacznijmy od tych pierwszych, które niestety okazały się strasznym bublem... Wykonane w 95% z poliestru oraz w 5% z elastanu. Spodnie posiadają przyjemny w dotyku materiał, rozciągliwą gumkę w pasie oraz dwie na nogawkach. Jednak jakie rozczarowanie mnie czekało, kiedy doszło do ich przymierzenia. Nie mogłam wcisnąć stopy! Okazało się, że gumka na nogawkach nie jest rozciągliwa albo, że jest tak przyszyta, że się nie da poszerzyć. Postanowiłam oddać je mojej czternastoletniej siostrze, ale... Ona również nie mogła wcisnąć stopy! Pozostało przymierzyć mojej drugiej siostrze, dziewięcioletniej. Zapowiadało się obiecująco, jednak i w tym przypadku zakończyło się niepowodzeniem. Niestety, nie wiem czy to wina za małego rozmiaru, wadliwego produktu podczas produkcji czy modelu. Pozostaje mi je poprzerabiać...

Cena: £18,99
Rozmiar: 6

Czasami z niektórymi rzeczami mam tak, że u innych bardzo mi się podobają, ale u siebie ich sobie nie wyobrażam. Tak samo było w tym przypadku. Jest to mój pierwszy raz ze spodniami typu "bojówki". Powiem Wam, że się zakochałam! Na początku, przeraziłam się zbyt małym rozmiarem, jednak nie stanowił on problemu. Spodnie są rozciągliwe w pasie i idealnie dopasowują się do naszej talii, podkreślając przy tym krągłości (oczywiście, na plus!). Wykonane są w 98% z bawełny oraz w 2% z elastanu, zatem nie ma się do czego przyczepić! Na pewno dołączą do moich ubraniowych ulubieńców i już myślę nad zakupem kolejnych par!
Podsumowując, uważam, że jest to sklep warty uwagi, chociażby ze względu na szybką przesyłkę (niecały tydzień) oraz ubrania o przeróżnym stylu, w większości z dobrych materiałów.

Znacie ten sklep?
Jak Wam się podoba zamówienie?
Chcecie więcej hauli zakupowych?
Koniecznie dajcie znać!


Zobaczcie również:

Zapraszam również na Instagrama, gdzie możecie zobaczyć inną stylizację
stworzoną za pomocą ubrań z dzisiejszego zamówienia.

Dodatkowo zachęcam do obserwowania bloga, aby być na bieżąco z postami!

Trzymajcie się ciepło,
Wasza Adrasteja

niedziela, 3 maja 2020

Peelingi do ciała TUTTI FRUTTI | OBLICZE PIĘKNA

Peelingi do ciała TUTTI FRUTTI | OBLICZE PIĘKNA
Witajcie Kochani w maju! Jak się czujecie? Wszyscy zdrowi? Mam nadzieję, że humory jak i pogoda dopisują! Nie wiem jak Wam, ale mi maj kojarzy się z ciepłem, miłością i wieczornymi spotkaniami na plaży ze znajomymi. Niestety, obecnie nie jest to możliwe do realizacji, ale mam szczerą nadzieję, że wkrótce się to zmieni! Oprócz tego, na samym początku maja obchodziłam czwartą rocznicę związku... Powiedzcie mi, gdzie ten czas ucieka?!

Z racji, że nasz czas ograniczony jest głównie do siedzenia w domu to mam możliwość przetestowania wielu produktów z branży kosmetycznej. Wcześniej nie sądziłam nawet, że tyle perełek kryje się po kątach. Dlatego zapraszam do przeczytania recenzji peelingów do ciała TUTTI FRUTTI.
 

TUTTI FRUTTI peeling do ciała - Gruszka&Żurawina

"Gruszkowina z Żuszką, czyli Indiańsko-perski misz-masz szczęścia! Kąpiel w perskim źródle słodyczy, uśmiech pięknej Indianki napotkanej w dziewiczym lesie, poryw latającego dywanu szczęścia, urok Bliskiego Wschodu i tajemniczość pierwotnej Ameryki. Nie bez powodu prawdziwi kowboje mawiają "Tutti Frutti Biutti", co znaczy tyle, że Twoja skóra nawilży się jak żurawina podczas deszczu i wygładzi niczym starannie obrana gruszka."

Cena: 4,59 zł
Pojemność: 100 ml

Peeling do ciała Gruszka&Żurawina to kosmetyk o przepięknym zapachu i skutecznym działaniu. Jednak zacznijmy od początku, czyli od opakowania, które wbrew pozorom jest solidnie wykonane i zdobi je ładnie wykonana szata graficzna. Już po otworzeniu produktu czuć nieziemski zapach gruszki z żurawiną, który swoją drogą jest bardzo ciekawym połączeniem. Natomiast drobinki są większe niż w peelingach innych marek. Ma to oczywiście swoje plusy jak i minusy. Dobrze złuszcza martwy naskórek, ale dla niektórych może być za mocny i mogą wystąpić podrażnienia. Dodatkowym plusem jest jego dostępność i niska cena, ale również fakt, że po użyciu skóra staje się niesamowicie miękka i gładka. Oprócz tego, peeling wzbogacony jest o witaminy A, E i F. Niestety, nie do końca jest to dla mnie wydajny produkt... Jednak może być to spowodowane z mojej winy, ponieważ jego zapach tak mnie kusi, że mam ochotę cały czas go wyciskać.

Skład: Woda | Etoksylowany laurylosiarczan sodu | Perlit | Kokamidopropylobetaina | Puder z łupiny orzecha włoskiego | Gliceryna | Pumeks | Polisorbat 20 | Polioksyetylenowany 20 molami tlenku etylenu laurynian glicerolu | Witamina E | Kwas linolowy | Witamina A | Glikol propylenowy | Ekstrakt z owoców gruszy pospolitej | Ekstrakt z żurawiny wielkoowocowej |Kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu o długości łańcucha C12-22 | Polisorbat 20 | Guma ksantanowa | Sól dwusodowa kwasu wersenowego | Wodorotlenek sodu | Perfumy (zapach) | Metylochloroizotiazolinon | Metyloizotiazolinon | DMDM hydantoina | Chlorek magnezu | Tartrazyna | Błękit brylantowy FCF

TUTTI FRUTTI peeling do ciała - Brzoskwinia&Mango

"Hindusko-Chińskie Hi-Chi, czyli sztuka RADOŚCI! Chiński smok ocierający się o Twoją nogę, hinduskie bóstwo wmasowujące w Twoje ciało każdą ze stu rąk, uwodzący zapach brzoskwini i mango, radosne tańce Bollywood z gorącym happy endem i prawdziwe zapachowe kung-fu w wykonaniu mnichów z Szało-lin... Twoja skóra zabrzoskwini się świeżością i poczuje potężne mango odmładzających witamin i minerałów."

Cena: 4,59 zł
Pojemność: 100 ml

Peeling do ciała Brzoskwinia&Mango to kosmetyk o przepięknym zapachu i skutecznym działaniu. Jednak zacznijmy od początku, czyli od opakowania, które wbrew pozorom jest solidnie wykonane i zdobi je ładnie wykonana szata graficzna. Już po otworzeniu produktu czuć nieziemski zapach brzoskwini z mango, który jest bardzo przyjemny. Natomiast drobinki są większe niż w peelingach innych marek. Ma to oczywiście swoje plusy jak i minusy. Dobrze złuszcza martwy naskórek, ale dla niektórych może być za mocny i mogą wystąpić podrażnienia. Dodatkowym plusem jest jego dostępność i niska cena, ale również fakt, że po użyciu skóra staje się niesamowicie miękka i gładka. Oprócz tego, peeling wzbogacony jest o witaminy A, E i F. W przypadku tego zapachu miałam problem z zapychającą się dziurką od wieczka... Choć w sumie, dzięki temu nie zużywałam za dużo produktu i peeling okazał się bardziej wydajny.

Skład: Woda | Etoksylowany laurylosiarczan sodu | Perlit | Kokamidopropylobetaina | Puder z łupiny orzecha włoskiego | Gliceryna | Olej z pestek (nasion) malin | Olej z pestek moreli | Olej z pestek winogron | Polisorbat 20 | Polioksyetylenowany 20 molami tlenku etylenu laurynian glicerolu | Witamina E | Kwas linolowy | Witamina A | Kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu o długości łańcucha C12-22 | Polisorbat 20 | Guma ksantanowa | Sól dwusodowa kwasu wersenowego | Wodorotlenek sodu | Perfumy (zapach) | Metylochloroizotiazolinon | Metyloizotiazolinon | DMDM hydantoina | Azotan magnezu | Chlorek magnezu | Tartrazyna | Czerwień koszenilowa

TUTTI FRUTTI peeling do ciała - Jeżyna&Malina

 "Malinowy jeż, czyli gdy nie dość Ci młodości! Ambrozja, która popijasz sobie z niejaką Afrodytą, czarujące spojrzenie Heleny zza trojańskich murów, radosny taniec Zorby, w którym pląsacz gdzieś pomiędzy tureckim wezyrem, a kimś kto być może tylko udaje Greka, bo przecież poznaliście się w malinowo-jeżynowym chruśniaku. Daj poczuć to ciału, bo zrobi auuuu!"

Cena: 4,59 zł
Pojemność: 100 ml

Peeling do ciała Jeżyna&Malina to kosmetyk o przepięknym zapachu i skutecznym działaniu. Jednak zacznijmy od początku, czyli od opakowania, które wbrew pozorom jest solidnie wykonane i zdobi je ładnie wykonana szata graficzna. Już po otworzeniu produktu czuć nieziemski zapach jeżyny z maliną, który swoją drogą należy do moich faworytów! Natomiast drobinki są większe niż w peelingach innych marek. Ma to oczywiście swoje plusy jak i minusy. Dobrze złuszcza martwy naskórek, ale dla niektórych może być za mocny i mogą wystąpić podrażnienia. Dodatkowym plusem jest jego dostępność i niska cena, ale również fakt, że skóra staje się niesamowicie miękka i gładka. Oprócz tego, peeling wzbogacony jest o witaminy A, E i F oraz naturalne olejki owocowe. Niestety, nie do końca jest to dla mnie wydajny produkt... Jednak może być to spowodowane z mojej winy, ponieważ jego zapach tak mnie kusi, że mam ochotę cały czas go wyciskać i zjeść, czego oczywiście nie zalecam!

Skład: Woda | Etoksylowany laurylosiarczan sodu | Perlit | Kokamidopropylobetaina | Puder z łupiny orzecha włoskiego | Gliceryna | Pumeks | Polisorbat 20 | Polioksyetylenowany 20 molami tlenku etylenu laurynian glicerolu | Witamina E | Kwas linolowy | Witamina A | Glikol propylenowy | Ekstrakt z owocu noni (morwa indyjska) | Kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu o długości łańcucha C12-22 | Polisorbat 20 | Guma ksantanowa | Sól dwusodowa kwasu wersenowego | Wodorotlenek sodu | Perfumy (zapach) | Metylochloroizotiazolinon | Metyloizotiazolinon | DMDM hydantoina | Azotan magnezu | Chlorek magnezu | Czerwień kwasowa | Czerwień koszelinowa | Błękit brylantowy FCF
Podsumowując, peelingi do ciała mają bardzo ładne, przejrzyste i podręczne opakowania. Bez problemu można przeczytać notkę od producenta, skład oraz instrukcję obsługi. Na tym kawałku plastiku znajdziemy również informacje o tym, że produkt był testowany dermatologicznie oraz możemy doszukać się małego obrazka z oznajmieniem, aby opakowanie przechowywać w temperaturze od +8°C do +25°C. Dodatkowym plusem jest dostępność produktu, ponieważ można je znaleźć w supermarketach i to w niskiej cenie. Co do samego działania to jak mogliście przeczytać wyżej - jestem bardzo zadowolona! Peelingi są niezwykle skuteczne i bez problemu usuwają martwy naskórek, a dodatkowo mają obłędny zapach, któremu nie da się oprzeć! Jeśli przyjrzymy się składowi to również możemy dostrzec, że jest on całkiem niezły. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić to nie do końca dobra wydajność ze względu na ten kuszący zapach oraz zapychająca się buteleczka w przypadku zapachu Brzoskwinia&Mango. Uważam, że są to produkty warte uwagi, jednak niekoniecznie dla osób zbyt wrażliwą skórą (peeling zawiera duże, lecz skuteczne drobinki).
*Zdjęcia autorskie*

Słyszeliście o tych peelingach do ciała?
Testowaliście?
A może wolicie inne kosmetyki marki TUTTI FRUTTI?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Przypominam o ROZDANIU na Instagramie,
 w którym można wygrać produkty marki Yves Rocher!

Dodatkowo, jeśli uda Nam się wbić 500 obserwatorów na blogu to również
 zorganizuje rozdanie lub konkurs w podziękowaniu za Wasze wsparcie!

Ściskam mocno,
Wasza Adrasteja
Copyright © 2016 Adrasteja , Blogger