piątek, 29 listopada 2019

Historia świąt BOŻEGO NARODZENIA | BLOGMAS #1

Historia świąt BOŻEGO NARODZENIA | BLOGMAS #1
Witam Was bardzo cieplutko w ten listopadowy wieczór! Czy Wy również nie możecie doczekać się grudnia? Ja naprawdę uwielbiam ten miesiąc i uważam, że święta są pięknym czasem. Niesamowicie magicznym. W dodatku te piękne światełka oraz ozdoby świąteczne... Co roku zapierają mi dech w piersi! Z niecierpliwością czekam na wystrojenie swojego pokoju!

Jak wiecie, w tym roku postanowiłam wziąć się za pisanie BLOGMASÓW, czyli wpisów o tematyce świątecznej. Pierwszy raz biorę udział w tej zabawie, ale jestem bardzo podekscytowana! Mam spisane przeróżne zagadnienia i spokojnie starczą mi jeszcze na przyszły rok. W jakiej częstotliwości będą dodawane wpisy? Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć, na pewno nie codziennie, jednak chciałabym, aby pojawiały się przynajmniej dwa razy w tygodniu. Mam nadzieję, że razem ze mną będziecie odliczać do tegorocznych świąt!

Wiem, że grudzień za parę dni, ale nie mogłam się powstrzymać! Dlatego już dzisiaj ruszamy z BLOGMASAMI. Zapraszam do czytania!
Boże Narodzenie to najważniejsze (tuż obok Wielkanocy) święto religijne obchodzone w Polsce. Jego tradycje pochodzą z czasów pogańskich, lecz obecnie połączone są ze zwyczajami wprowadzonymi przez Kościół. Dlatego też obchodzimy je hucznie w gronie najbliższych osób.

Natomiast okres trzytygodniowego oczekiwania nazywamy adwentem. Przez ten czas, wierni i wytrwali biorą udział w roratach poświęconych Najświętszej Maryi Pannie. Msza roratna jest to pierwsza msza o wschodzie słońca. Obecnie odprawiana jest również wieczorami ze względu na młodsze dzieci.
Początkowo chrześcijanie nie znali święta Bożego Narodzenia. Zaczęto je obchodzić dopiero od IV wieku naszej ery, a dokładnie od 354 roku, gdzie pojawiła się pierwsza wzmianka w kalendarzu. Wcześniej jednak nie istniało osobne święto, choć wierni uważali przyjście Zbawiciela na ziemię za ważną prawdę chrześcijańską.

Okazuje się, że nie tylko ustalenie roku było problematyczne, ale i też sama data. Pierwsze wzmianki pochodzą z Egiptu, około 200 roku. Wtedy to grecki teolog Tytus Flawiusz Klemens (założyciel chrześcijańskiej szkoły w Aleksandrii) wyliczył datę narodzin Jezusa Chrystusa na 20 maja. Inni badacze odrzucili te opcję. Twierdzili, że wypada ona 19 i 20 kwietnia. Natomiast jeszcze inni wspominali 18 marca. Dopiero papież Juliusz I ustalił właściwą datę, czyli 25 grudnia.

25 grudnia był w kalendarzu starożytnym bardzo znaczący, nie tylko ze względu na czczenie narodzin Chrystusa. Dzień ten określał również moment zimowego przesilenia dnia z nocą, czyli po prostu od tej chwili noce stawały się, co raz krótsze. Światło zaczęło zwyciężać nad ciemnością.

Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na przyjęcie tej daty było znaczenie Wielkanocy. Stanowiła ona główne święto Kościoła, dlatego też inne święta powstawały pod nią. Datę Wielkanocy natomiast wyznaczała pełnia Księżyca oraz tradycja opierająca się na apokryfach Nowego Testamentu, gdzie była mowa o poczęciu Chrystusa 25 marca.
Niestety, święta nie zawsze były radosnym i wolnym dniem. W 1647 roku za czasów rządu Oliviera Cromwella wymazano 25 grudnia (nazwanym mszalnym dniem papieskim) z kalendarza. Zakaz został zniesiony po śmierci dyktatora w 1666 roku, jednak angielskie obchody tego święta nigdy już nie były takie same. Zakaz ten również został rozsiany wśród brytyjskich kolonii w Ameryce Północnej i w niektórych stanach obowiązywał aż do 1852 roku! Ostatni stan uznał Boże Narodzenie za dzień wolny od pracy dopiero w 1870 roku.

W Polsce Wigilię oraz Boże Narodzenie zaczęto obchodzić wkrótce po przyjęciu chrześcijaństwa. Jednak na dobre zadomowiły się te święta dopiero w XVIII wieku.

Źródła: pl.wikipedia.org, niedziela.pl, rp.pl
Kochani! Dobrze wiecie jak cudowny jest ten świąteczny okres. W grudniu będzie Nas on otaczał nie tylko w życiu codziennym, ale i też na blogosferze. Dlatego chciałabym Was zaprosić do wspaniałej akcji zorganizowanej przez Ayune! Jest to Advent Blog Calendar, czyli kalendarz adwentowy, który prowadzicie na swoim blogu, na pasku bocznym. Biorąc udział w akcji, macie za zadanie dodać jeden link dziennie do jakiegoś wyjątkowego bloga. Bloga, którego lubicie czytać i uważacie, że jest godny polecenia. Szczegóły akcji znajdziecie TUTAJ, a link do grafiki TUTAJ. Gorąco zachęcam do wzięcia udziału!
Dzisiaj i jutro czeka na Nas wielkie promocyjne wydarzenie jakim jest BLACK FRIDAY/WEEK! Z tej okazji wiele sklepów przygotowało naprawdę ciekawe oferty oraz kody rabatowe. Takim sklepem jest między innymi DressLily! Black Week jest to wspaniała okazja do kupienia prezentów świątecznych w atrakcyjnej cenie. Oczywiście, trzeba uważać na chwyty marketingowe w niektórych sklepach. Życzę udanych zakupów oraz nie dajcie się oszukać!

Black Friday & Cyber Monday Sales by Dresslily - shop with an extra 25% off code: DLKOL25C

Shop here: http://bit.ly/2OHaL9W with code DLKOL25C 
(UP to 25% OFF for orders over 30$)!
#blackfriday #christmas #dresslily
Źródło zdjęć: Google grafika

Lubicie BLOGMASY?
Znaliście historię świąt Bożego Narodzenia?
Słyszeliście o Advent Blog Calendar?
Planujecie kupić coś w BLACK FRIDAY?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!


Zapraszam serdecznie na mojego Instagrama.

Trzymajcie się ciepło,
Wasza Adrasteja

piątek, 1 listopada 2019

Historia pewnej ZNAJOMOŚCI | PRZEMYŚLENIA

Historia pewnej ZNAJOMOŚCI | PRZEMYŚLENIA
Witajcie Kochani w listopadzie! Czy Wy również czujecie ten chłód? Ciepłe ubrania goszczą w Waszych szafach? A może mieliście już pierwsze oznaki choroby? U mnie póki co na spokojnie. Bez zatkanych zatok i bólu gardła. Kiedyś jesień kojarzyła mi się tylko z tym ponurym humorem i zarazkami... Natomiast, w tym roku w końcu postanowiłam zmienić podejście. Nazbierałam mnóstwo grzybów, palę swoją kolekcję świeczek, nadrabiam seriale, dbam o zdrowie oraz staram się systematycznie pisać posty.

W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć temat miłości, choć wiem, że dla niektórych może być to oklepane. Jednak dla mnie jest to coś bardzo ważnego, niezmiernie bliskiego. Zważywszy na to, że początki nie należały do najprostszych. Żyliśmy na odległość. Dlatego tym bardziej mam ochotę podzielić się z Wami naszą historią oraz wysłuchać Waszych! Zapraszam serdecznie do czytania.
Nasza historia rozpoczęła się tak naprawdę w Internecie. Poznaliśmy się na popularnej w tamtych czasach grze Leauge of Legends. Może niektórzy z Was o niej słyszeli, chociażby z memów. To właśnie od niej wszystko się zaczęło. Jedna gra. Jedno zaproszenie do znajomych. Jednak na tym się skończyło... Ale pewnego dnia, mój brat zaczął zapraszać wszystkich z listy do wspólnej gry i on do niej dołączył! Poznaliśmy się bliżej. Dużo rozmawialiśmy i pisaliśmy. Byliśmy sobie naprawdę bliscy. Jednak było coś, co mnie niesamowicie bolało. Jego słowa o tym, że się nigdy nie zobaczymy.... Nie zaprzeczałam. Oboje byliśmy wtedy w gimnazjum. To było wręcz niemożliwe.
Życie toczyło się dalej. On żył swoim, a ja swoim. Zaczęliśmy wchodzić w pierwsze, poważne związki, a kontakt powoli się urywał. Nie było mowy "o nas". Stawaliśmy się obcymi dla siebie ludźmi...

Po roku, gdy oboje byliśmy po rozstaniu - on napisał. Niepozorne pytanie o grę, okazało się znakiem z niebios. Wspieraliśmy się nawzajem i rozmawialiśmy po nocach. Był dla mnie ogromnym oparciem. Zresztą. W tamtym momencie oboje potrzebowaliśmy siebie. Czułam niesamowite motylki w brzuchu. Zaczęłam wierzyć w wspólną przyszłość. Nie chciałam pozwolić mu odejść. Nie znowu...
W końcu doszło do naszego pierwszego spotkania w Poznaniu. Była to moja pierwsza wizyta w tym mieście. Jednak nie myślałam o zwiedzaniu. Chciałam go w końcu zobaczyć i uściskać! O tym jak przebiegło spotkanie pisałam już trzy lata temu... Naprawdę! Minęły już TRZY LATA! Jeśli jesteście ciekawi szczegółów to zapraszam TUTAJ.

Spotkanie przebiegło lepiej niż sobie wyobrażałam. Patryk okazał się na żywo jeszcze ciekawszym i weselszym człowiekiem niż w Internecie! Jednak żałuję, że na koniec przed wejściem do pociągu, odważyłam się jedynie na nieśmiały pocałunek w policzek. Choć i samo to - kosztowało mnie sporo śmiałości!
Po około dwóch miesiącach spotkaliśmy się ponownie. Tym razem on przyjechał do mnie, do Gdyni. Mieliśmy dla siebie czas przez całą dobę! Postawiłam tego dnia na zwiedzanie. Pokazałam mu najpiękniejsze zakątki moje rodzinnego miasta. Chciałam, aby dobrze wspominał te chwile spędzone ze mną.

1 maja 2016 roku mieliśmy swój pierwszy pocałunek. Po północy, na wzgórzu, z którego można było zobaczyć widok na całe oświetlone miasto. Od tego momentu zaczęliśmy być razem.

Nasze spotkania odbywały się, co dwa/trzy tygodnie. Kiedy był dobry czas to nawet, co tydzień, na dłużej niż weekend. Wszystko zależało od wolnego w szkole oraz naszych oszczędności. Staraliśmy się tak jak tylko potrafiliśmy.
Gdynia - Leszno. Leszno - Gdynia. 400 kilometrów. Tak wyglądało nasze życie przez prawie dwa lata... Gdyby ktoś, kiedykolwiek powiedziałby mi, że tak właśnie potoczy się ta znajomość to zapewne wyśmiałabym go! Naprawdę, nie byłabym w stanie uwierzyć. Ale ogromnie cieszę się z takiego obrotu spraw!

Patryk jest jedną z najpiękniejszych rzeczy jaka mnie w życiu spotkała. To on nauczył mnie wierzyć i walczyć o marzenia, które dzięki niemu mogłam spełnić. Razem zwiedziliśmy Anglię, Szwecję oraz wiele pięknych miejsc w Polsce. Razem byliśmy na koncercie Justina Biebera, Bastille oraz na licznych festiwalach. Razem obchodziliśmy moją osiemnastkę. Razem byliśmy na studniówce.

Jedyne, czego żałuję to momentów, w których chciałam powiedzieć stop, bo umierałam z tęsknoty. Momentów, w których bałam się faktu, że nawet miłość nie przezwycięży odległości...
Na szczęście - udało się! Od dwóch lat mieszkamy ze sobą. A w przyszłym roku planujemy iść na swoje. Po za tym, od paru miesięcy jesteśmy zaręczeni (jeśli ciekawi Was w jaki sposób do tego doszło to zapraszam TUTAJ), a dzisiaj mija trzy i pół roku od naszego pierwszego pocałunku!

Uważam, że to naprawdę niesamowite jak los potrafi połączyć ludzi, na pozór tak różnych i dalekich od siebie. Dlatego ważną radą ode mnie jest to, aby mieć oczy i uszy szeroko otwarte, a przede wszystkim nie poddawać się i walczyć o swoje szczęście! Abyście nigdy nie musieli żałować, że czegoś nie zrobiliście i pozwoliliście drugiej osobie odejść.

Jeśli macie ochotę na inne miłosne posty to zapraszam również TUTAJ i TUTAJ.
Zdjęcia, które dziś zobaczyliście pochodzą od Kasi Burczyk. Możecie ją kojarzyć pod pseudonimem Katie Moon. Jest ona naprawdę niesamowitym człowiekiem. Dobrą koleżanką. Pełną ambicji - początkującą fotografką. Jeśli pochodzicie z Katowic lub okolic to bardzo polecam podjęcie sesji zdjęciowej właśnie z nią! Klimat zdjęć, atmosfera na planie oraz radość po otrzymaniu efektów Waszej wspólnej pracy jest czymś niesamowitym. Wartym każdych pieniędzy. Polecam Wam zajrzeć na jej social media. Na Facebook'u możecie również znaleźć moją recenzję. Zapraszam serdecznie!
Instagram | Facebook | Strona internetowa | Blog
Miejsce: Plaża Jelitkowo, Gdańsk

A Wy macie swoje miłości?
Jak się poznaliście?
Koniecznie opowiedzcie swoje historie!
Czekam na Wasze komentarze!


Ściskam mocno,
Adrasteja
Copyright © 2016 Adrasteja , Blogger