Cześć Kochani! Jak Wam mija lipiec? Mieliście już urlop czy niecierpliwie na niego czekacie? A może chodzicie do szkoły i macie wakacje? Nie ukrywam, za edukacją nie tęsknię, ale zazdroszczę tylu wolnych dni. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie praca przynosi mi co raz więcej stresu. Jednak chcę wierzyć, że przede mną lepszy czas! Dlatego zapraszam Was serdecznie do kolejnego wpisu związanego ze ślubną tematyką.
Co to jest stół prezydialny?
Stół prezydialny to nic innego jak stół, przy którym siedzą Państwo Młodzi. Można, więc śmiało stwierdzić, że jest to najważniejszy stół na weselu. Najczęściej znajduje się on w centralnym, najbardziej widocznym miejscu na sali i zdobi go mnóstwo dekoracji. Z tego miejsca Państwo Młodzi powinni mieć widok na wszystkich zaproszonych gości oraz na parkiet.
Kto siedzi przy stole prezydialnym?
To kto usiądzie przy stole Państwa Młodych jest tak naprawdę ich indywidualną kwestią. Jednak najczęściej pada na trzy wybory:
► Siedzenie we dwójkę, czyli tylko Państwo Młodzi.
► Siedzenie wraz z rodzicami z obydwóch stron.
► Siedzenie wraz ze świadkami i ich partnerami/osobami towarzyszącymi.
U nas wybór padł na siedzenie z rodzicami, ponieważ świadek mojego męża nie miał osoby towarzyszącej i nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji, w której siedziałby sam. Natomiast nasi rodzice się znali i dobrze się bawili w swoim towarzystwie. Poza tym mogliśmy ich w taki sposób wyróżnić i podziękować za wszystkie lata opieki nad nami.
Oczywiście jest jeszcze wiele innych możliwości. Możecie usiąść z dziadkami, chrzestnymi, znajomymi, a nawet wspólnie z wszystkimi gośćmi. Serio! Nikt tego nie sprawdza.
Jak udekorować stół prezydialny?
Najlepiej, żeby pasował do reszty stołów zgodnie z wybranym przez Was motywem przewodnim. Poza tym coś co go na pewno będzie wyróżniać to więcej dekoracji i bujniejsze kompozycje kwiatowe. Najczęściej są one podłużne, opadające na długi, ozdobny tiul. Poza tym wiele osób również stawia na ozdobną ściankę za sobą. My z niej zrezygnowaliśmy, ponieważ sala oferowała piękne, białe zasłony wraz ze zwisającymi lampkami, więc przyozdobiliśmy je tylko drewnianymi napisami "Żona" i "Mąż". Całość możecie oczywiście zobaczyć na zdjęciach w tym wpisie.
Jakie są koszty dekoracji stołu prezydialnego?
Ciężko mówić o widełkach, jeśli chodzi o dekoracje, ponieważ różni się to od wielu czynników. Nie ma jednak, co ukrywać, że najdroższym elementem są żywe kwiaty i ścianka za stołem. To one "pożerają" znaczną część pieniędzy. Wiele też zależy od tego czy decydujemy się na samodzielne dekoracje czy wynajmujemy do tego firmę. My postawiliśmy na swoje dekoracje i był to strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o oszczędność pieniędzy. Zwłaszcza, że większość rzeczy możemy sprzedać lub zostawić dla siebie.
Jeśli chodzi o nasze koszty. To na szczęście kwiaty nie wyszły aż tak drogo, bo kompozycje na stół załatwiła moja mama po znajomości i kosztowało to około 300-400 złotych (razem z bukietem i butonierką zapłaciliśmy równo 460 złotych, więc niestety nie jestem w stanie określić dokładnej kwoty). Do tego mieliśmy zakupione lampiony, które docelowo moi rodzice wzięli do swojego domu. Napisy "Żona" i "Mąż" na ściance kosztowały 62,99 złote, a napisy na stole "Mr&Mrs" kosztowały tylko 16,80 złotych. Do tego pojawiły się muszle, gdzie za wielką paczkę zapłaciliśmy 102,95 złotych i suszone kwiaty przed stołem w wazonach, które również ciężko wyliczyć, co do sztuki, ponieważ wiele rzeczy poszło też na stoły dla gości albo na słodki stół. Dodatkowo moja siostra również nam pomogła i stworzyła świece w kształcie kwiatów, które pięknie paliły się w szklankach zapełnionych piaskiem z plaży. Oprócz niej z pomocą przyszła też moja mama, która zrobiła piękne łabędzie z orgiami na granatowych serwetkach, z których zrobiła lilie wodne. Poza tym wypożyczyliśmy dwa pokrowce na krzesła od sali, co kosztowało nas 8,00 złotych. Myślę, że całość za stół prezydialny mogła nas kosztować około 600 złotych.
*Źródło zdjęć: katiemoon.pl*
A Wy mieliście stół prezydialny na swoim weselu?
Jak go ozdobiliście?
Koniecznie dajcie znać!
CYTAT TYGODNIA
"Miłość jest pragnieniem, by komuś coś dawać – a nie otrzymywać."
Bertold Brecht