
Witajcie Kochani! Jak tam Wasze samopoczucie? Mam nadzieję, że wszyscy jesteście zdrowi, a kwarantanna jeszcze się nie odbiła na Waszym zdrowiu psychicznym. Niestety sytuacja na świecie jest ciężka, więc nie zapominajcie o akcji #zostańwdomu, która nadal obowiązuje.
W zeszłym tygodniu, robiąc porządki na blogu zauważyłam, że dawno nie było wpisu o tematyce serialowej (ostatni w maju 2019 roku). Przez ten czas oglądałam głównie kontynuacje seriali, które już opisywałam, ale znalazł się również czas na nowości, które Wam dzisiaj przedstawię. Będą to cztery recenzje zupełnie różnych od siebie produkcji.
Oprócz tego, w końcu wzięłam się za zrobienie rozwijanego menu, które możecie zobaczyć pod nagłówkiem. Myślę, że ułatwi to nie jednej osobie znalezienie dla siebie odpowiedniej kategorii na moim blogu. Informuję, jednak, że nie wszystkie posty jeszcze mają przypisane etykiety. Myślę, że za parę dni wszystko będzie gotowe. Tymczasem zapraszam już do przeczytania dzisiejszego wpisu!
Rzymskie dziewczyny
Rzymskie dziewczyny to włoski serial telewizyjny wyprodukowany przez Fabula Pictures i Nicolego De Angelisa dla platformy Netflix. Opowiada on głównie o dwóch nastoletnich dziewczynach, mieszkających w Rzymie, których życie jest pozornie doskonałe. Natomiast rzeczywistość skrywa różne, mroczne sekrety. Lęk i presja. Kontakty z niewłaściwymi ludźmi oraz prostytucja. Poszukiwanie własnej tożsamości i niezależności. OBEJRZYJ ZWIASTUN
Po tę produkcje sięgnęłam, dzięki namowom internautów, którzy mocno chwalili ten serial. Nie czytając opisów ani nie oglądając zwiastuna postanowiłam się za niego zabrać, zwłaszcza, że posiadał dwa sezony po sześć odcinków. Początek wydawał mi się bardzo zwyczajny. Taki lekki serial o problemach nastolatków. Jednak, gdy doszedł dominujący motyw prostytucji zaczęło się robić dziwnie... A główna bohaterka Chiara stała się niezwykle irytująca przez swoje niemądre decyzje. Naprawdę ciężko jest mi określić ten serial. Z jednej strony dobrze, że są nagłaśniane sytuacje, które mają miejsce w codziennym świecie takie jak nieletnia prostytucja i próbowanie ich zapobieganiu. Ale z drugiej, aktorzy byli męczący, a niektóre sceny niepotrzebne albo niesmaczne... No nic, pozostaje czekać na ostatni, finałowy sezon, który mam nadzieję, że miło mnie zaskoczy. Czy polecam? Jak dla mnie średni...
Po tę produkcje sięgnęłam, dzięki namowom internautów, którzy mocno chwalili ten serial. Nie czytając opisów ani nie oglądając zwiastuna postanowiłam się za niego zabrać, zwłaszcza, że posiadał dwa sezony po sześć odcinków. Początek wydawał mi się bardzo zwyczajny. Taki lekki serial o problemach nastolatków. Jednak, gdy doszedł dominujący motyw prostytucji zaczęło się robić dziwnie... A główna bohaterka Chiara stała się niezwykle irytująca przez swoje niemądre decyzje. Naprawdę ciężko jest mi określić ten serial. Z jednej strony dobrze, że są nagłaśniane sytuacje, które mają miejsce w codziennym świecie takie jak nieletnia prostytucja i próbowanie ich zapobieganiu. Ale z drugiej, aktorzy byli męczący, a niektóre sceny niepotrzebne albo niesmaczne... No nic, pozostaje czekać na ostatni, finałowy sezon, który mam nadzieję, że miło mnie zaskoczy. Czy polecam? Jak dla mnie średni...

Ty
Ty to amerykański serial telewizyjny wyprodukowany przez Berlanti Productions, Alloy Entertainment, Warner Horizon Television oraz A&E Studios. Jest on luźną adaptacją powieści o tym samym tytule, autorstwa Caroline Kepnes. Ta produkcja opowiada o Joe, właścicielu księgarni, który zakochuje się w jednej z klientek, a mianowicie w Beck - młodej pisarce. Niestety, z czasem zauroczenie zaczyna przeradzać się w obsesję. Joe za wszelką cenę dąży do wyznaczonego celu, likwidując po drodze każdą przeszkodę zagrażającą ich relacji. OBEJRZYJ ZWIASTUN
Swego czasu, o tym tytule było niesamowicie głośno. Jednak obiecałam sobie, że najpierw wezmę się za pozaczynane produkcje, a potem sięgnę po nowości. Niestety, jeśli chodzi o serialowe plany to rzadko, kiedy one u mnie wypalają, więc nie trzeba było czekać zbyt długo, abym do niego przysiadła. Powiem Wam, że serial jest naprawdę dobry. Posiada bardzo wciągającą fabułę i po obejrzeniu jednego odcinka chce się oglądać dalej i dalej. Po za tym serial jest też dobrą lekcją, aby zastanowić się nad publikowanymi treściami w Internecie, bo z czasem może się okazać, że nieznajomy wie o nas wszystko. Szczerze POLECAM!


Ania, nie Anna
Ania, nie Anna to kanadyjski serial obyczajowy zrealizowany na podstawie powieści "Ania z Zielonego Wzgórza" autorstwa Lucy Maud Montgomery. Opowiada o życiu rudowłosej sieroty, która zostaje przygarnięta przez niezamężne rodzeństwo Cuthbertów zamieszkujące Zielone Wzgórze. Jej bezpośredniość często pakuje ją w kłopoty, ale i sprawia, że staje się jeszcze bardziej barwną postacią. OBEJRZYJ ZWIASTUN
Chyba każdy z Nas posiadał w życiu ulubioną szkolną lekturę. Te jedyną książkę, która podobała nam się mimo braku chęci czytania przymusowych treści. Osobiście uwielbiałam większość lektur z podstawówki, lecz "Ania z Zielonego Wzgórza" była jedną z lepszych. Tą, która tak dobrze wspominam. Kiedy usłyszałam o wyjściu tego serialu jakoś nie miałam ochoty go obejrzeć. Może gdzieś w głębi duszy nie chciałam, aby ktoś zniszczył coś, co tak bardzo lubiłam przez lata? Jednak, gdy pojawiła się informacja o ostatnim, finałowym sezonie i zobaczyłam rozpacz fanów tego serialu, stwierdziłam, że muszę dać mu szansę. Nie żałuję. Uważam, że aktorzy idealnie wcielili się w książkowe postaci, a Ania była dokładnie taka jaką sobie wyobrażałam. Co mogę powiedzieć o samym serialu? Na pewno trzeba lubić takie klimaty. Jednak uważam, że jest tak barwny, klimatyczny i artystyczny w sobie, że warto mu dać szansę, bo moim zdaniem to jedna z lepszych propozycji, którą można znaleźć na platformie Netflix i którą pochłonęłam w kilka dni. BARDZO POLECAM!

The Walking Dead
The Walking Dead to amerykański serial telewizyjny na podstawie komiksu o tym samym tytule. Opowiada o grupie ocalałych ludzi, którzy starają się przeżyć w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie. Głównym ich celem jest znalezienie bezpiecznego schronienia, z dala od szwendaczy, którzy atakują każdą żywą istotę. Ich ugryzienie bądź zadrapanie doprowadza do zgonu oraz przemiany w zombie. OBEJRZYJ ZWIASTUN
Wydaję mi się, że o tym tytule słyszał chyba każdy, ponieważ jest to taki klasyk wśród seriali. Jego pierwsze odcinki miały premierę w 2010 roku i powstają do dnia dzisiejszego, więc na pewno jest, co oglądać. Fabuła tego serialu nie tylko koncentruje się na zombie, ale również na problemach z jakimi zmaga się grupa. Śmierć najbliższych, stawianie czoła trudnym sytuacjom czy utrzymanie własnego życia. Ukazany jest również obraz ludzkich zachowań w świecie, w którym morale dawno przestały istnieć. Obecnie rozpoczynam czwarty sezon i muszę Wam powiedzieć, że fabuła wciąga i to bardzo. Nie jest to tylko ciągła ucieczka i walka z zombie (na razie), bo cały czas dodawane są nowe motywy, osoby i wydarzenia. Toczy się akcja. Co do wizerunku szwendaczy muszę przyznać, że są wyjątkowo obrzydliwi i przerażający. Charakteryzatorzy naprawdę się postarali. Wiele odcinków obejrzałam przysłaniając oczy rękoma... Oprócz tego, muszę podkreślić, że jest to horror i serial dedykowany osobom powyżej 18 roku życia, więc jeśli macie je ukończone i nie straszne są Wam zombie to BARDZO POLECAM!


*Źródło zdjęć: filmweb.com, elle.pl, newsweek.com, r29static.com, paradoks.net.pl,
serialomaniak.com, serialowa.pl, imdb.com, netflix.com*
serialomaniak.com, serialowa.pl, imdb.com, netflix.com*
Oglądaliście któryś z powyższych seriali?
Co o nich uważacie?
Koniecznie dajcie znać!
Wszystkie seriale można obejrzeć na platformie Netflix.
Zapraszam również na inne profile.
Ściskam Was mocno,
Adrasteja
Zdrowa jestem (mam nadzieję że ty też 😘) ale liczę że sytuacja niebawem będzie wracać do normy - psychicznie się jeszcze jako tako trzymam ,ale powoli granica zaczyna się załamywac...
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych seriali nie oglądałam ,ale tytuły znam ze słyszenia - "Ania nie Anna " ("Ania z Zielonego Wzgórza"to moja ulubiona seria z dzieciństwa 💗) i "The Walking Dead " ,który w obecnej sytuacji raczej musi poczekać na mojej liście
Pozdrawiam
Lili
Przykro mi... Mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej. Bardziej promiennie <3
UsuńW takim razie polecam Ci obejrzeć serial! Będziesz zachwycona :)
Ania, nie Anna na pewno obejrzę, już po raz kolejny. 😊
OdpowiedzUsuńJest świetna :)
UsuńJakoś... szkoda mi czasu na seriale. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowia życzę. :)
Nic na siłę :) Dziękuję ślicznie!
Usuń"Ania, nie Anna" nie mam zamiaru oglądać, bo wiem, że jest dużo różnic między książkami a serialem, więc tylko bym się niepotrzebnie irytowała.
OdpowiedzUsuńZ tej listy najbardziej mnie "Ty" zainteresowało.
Trochę tak. Jednak serial jest niesamowicie uroczy i bardzo go polecam! "Ty" tak samo świetny :)
UsuńOjej zaciekawiłaś mnie tym serialem YOU. W tygodniu mam zajęcia online i czasem padam zmęczona ale w weekend zapoznam się z nim na pewno !
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Jest niesamowicie intrygujący :)
UsuńThe Walking Dead uwielbiam :) Polecam go znajomym!
OdpowiedzUsuńSuper, że tak Ci się spodobał :)
UsuńSłyszałam o serialu "You", widziałam zwiastun i bardzo mnie zaciekawił. Myślę, że nadejdzie na niego czas. Mi generalnie szkoda czasu na oglądanie seriali, ale chciałabym podszkolić swój angielski- a oglądanie w innym języku jest moim zdaniem super nauką. Anie oglądałam i caałym serduszkiem polecam! Świetna produkcja, aktorzy. Wszystko idealne:-) Pozdrawiam, trzymaj się :-))
OdpowiedzUsuńTo w wolnej chwili bardzo Ci polecam "You"! Świetnie to podsumowałaś :) Ania tak samo i mnie oczarowała :)
UsuńWidziałam serial "Ty" oraz "Ania, nie Anna". Jeśli chodzi o ten pierwszy, to drugi sezon zdecydowanie lepszy niż pierwszy. ;) Po "nową" Anię też bałam się sięgnąć, by nie zrujnować wizji, którą miałam w głowie, jednak się odważyłam i uważam, żeby było warto! <3 Szkoda, że nie będzie 4 sezonu, bo wciągnęłam się w ten serial. :(
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci pięknego i upływającego w zdrowiu kwietnia! ;*
Super, że obydwa te seriale Ci się spodobały :) Na początku też byłam ostrożna, jeśli chodzi o "Ania, nie Anna". Ostatecznie bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ten serial. Niesamowicie mnie zauroczył :) Również żałuję, że nie będzie dalszych części :(
UsuńBardzo dziękuję! Pozdrawiam cieplutko Kochana! <3
The Walking Dead to faktycznie już klasyka;) Co do Anny nie Ani...chyba już wyrosłam z tej opowieści, nie kusi mnie kolejna luźna ekranizacja na podstawie książki. Lecz You mnie zaintrygowało. Zdecydowanie do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
W takim razie gorąco Cię do niego zachęcam! :)
UsuńYou bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńZ serialami jestem do tyłu
OdpowiedzUsuńTo może innym razem :)
Usuńooo Ciekawią mnie te dziewczyny i Ana ;) oglądałam You, to jest taaaaak schizowe że sozk :D
OdpowiedzUsuńPolecam Ci bardzo "Ania, nie Anna"! Przeuroczy serial :)
UsuńNie oglądałam, aczkolwiek tytuł "Ania, nie Anna" ciekawi mnie już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo polecam! Będziesz oczarowana :)
UsuńZ powyższych seriali oglądam jedynie "The Walking Dead", do którego mam bardzo duży sentyment. Nie przestałam go śledzić nawet, jak na pewnym etapie zaliczył spadek formy. Na szczęście, w ostatnim czasie znów było wg mnie lepiej. Polubiłam też sporo postaci z tego serialu np. Carol, Michonne, Daryla, Ricka, Glenna czy Jerry'ego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak to niestety bywa z wielosezonowymi serialami :( Super! Ja też większość z nich lubię :)
UsuńZnam serial "Ty" i byłam zachwycona pierwszym sezonem (obejrzałam go dwa razy), a do drugiego jeszcze nie dotarłam. Może w tym tygodniu obejrzę :)
OdpowiedzUsuńSuper, że przypadł Ci do gustu :)
UsuńZnam serial Ty oraz RZymskie dziewczyny- oba mam już za sobą. Słyszłam też dużo dobreho o the walking dead więc może się skusze :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńnie oglądałam żadnego z powyższych seriali:)
OdpowiedzUsuńA masz ochotę? :)
Usuń"Ty" oglądałam i polecam :)
OdpowiedzUsuńSuper, że i Tobie się spodobał :)
UsuńDawno już nie oglądałam żadnego serialu. Jakoś wolę w tym czasie poczytać książki lub porozwiązywać krzyżówki :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) To też świetne hobby!
UsuńWidziałam "Ty" :)
OdpowiedzUsuńPodobał Ci się? :)
UsuńJa znowu mam HBO, seriale Netflixa oglądam u koleżanki. Ostatnio się ograniczam zeby się nie uzależnic hi hi. Tak tak seriale tez uzależniaja i to niezle 😂😂😂😂 Nowa Ania całkiem fajna choc ta stara Ania lepsza, sama nie wiem. Niedawno wciągnęła wszystkie części Stulecia Winnych.
OdpowiedzUsuńTo prawda - potrafią niesamowicie uzależnić :P Ja uwielbiam zarówno tę starą jak i nową wersje :)
UsuńOglądałam Ania, nie Anna i faktycznie odtwórczyni roli Ani była świetna. Taka urocza i naturalna.
OdpowiedzUsuńPodobały mi się krajobrazy, doprawdy malownicze.
Może zabrakło mi w pewnym momencie większej ilości scen Ani i Gilberta. Zwłaszcza mam na myśli fragment, gdy łódka Ani przeciekła i Gilbert uratował dziewczynę :)
Prawda? Też byłam oczarowana główną aktorką :) Idealnie odnalazła się w tej roli :)
Usuń