Cześć wszystkim! Nowy rok często oznacza nowe możliwości. Dla wielu jest to również zaczynanie pewnego rozdziału w życiu z czystą głową. A co ja o tym myślę? Kiedyś wydawało mi się to bzdurą, bo przecież zmian można dokonać w każdym momencie. Jednak z wiekiem zauważam sens postanowień noworocznych. Mam wrażenie, że w styczniu czuć tę pozytywną energię, dającą kopa do działania. Dlatego od kilku lat na moim blogu można znaleźć podsumowania roku. Co jak nie to, najlepiej pokaże nam co osiągnęliśmy i jakie marzenia udało nam się spełnić w minionych miesiącach?
Choć pisanie takiego podsumowania sprawia ogromną radość, to przed tym chciałabym jeszcze zrealizować kilka wpisów, których nie udało mi się wcześniej opublikować. Między innymi jest to właśnie dzisiejsza notka. Jak widzicie po tytule - chciałabym Wam przedstawić Tosię. Kim jest Tosia? Dlaczego zajęła specjalne miejsce w moim sercu? Tego właśnie za chwilę się dowiecie!
A więc - kim jest Tosia? Tosia to mała, urocza kuleczka, która obecnie z wyglądu może przypominać lisa polarnego. Jednak wyprzedzając pytanie - nie, nie adoptowaliśmy lisa! Jest to pies. A dokładniej West Highland white terrier. A jeśli czytaliście wpis z okazji moich 25. urodzin (TUTAJ) to wiecie, że jest to nasz drugi pies. Również tej samej rasy. Skąd w ogóle wzięła się decyzja o drugim psie? Zarówno ja, jak i mój mąż wychowaliśmy się w domach, w których roiło się od zwierząt. Dzięki nim nauczyliśmy się odpowiedzialności, a przede wszystkim miłości. Dlatego chcieliśmy dać dom drugiej istocie.
Choć początkowo skłanialiśmy się do adopcji psa ze schroniska, to ze względu na pierwszego - musieliśmy zrezygnować, ponieważ Śnieżka to niesamowity pieszczoch, który potrzebuje naprawdę dużo atencji. Nie wiadomo było czy nie zareaguje agresją, widząc, że poświęcamy wiele uwagi innemu psu. A nie ukrywajmy, często zwierzęta ze schroniska potrzebują dużo pracy z człowiekiem. Stąd wybraliśmy bezpieczniejszą opcję, czyli adopcje psa tej samej rasy.
Długo wstrzymywaliśmy się z decyzją o drugim psie. Nie ze względu na strach, a brak możliwości zapewnienia odpowiednich warunków. Przez kilka lat wraz z moim mężem mieszkaliśmy w 30-metrowej kawalerce, która w większości była pokryta wykładziną. Wyobrażacie sobie szczeniaka uczącego się załatwiania w takim mieszkaniu? No właśnie. Poza tym oboje wtedy pracowaliśmy, więc nie bylibyśmy w stanie poświęcić mu wystarczająco dużo czasu na naukę. Tak, więc o to przyszedł rok 2024 i przeprowadzka do swojego, dwukrotnie większego mieszkania. Jednak psa wzięliśmy pół roku od tego wydarzenia, a dokładnie 14 września, gdy sytuacja życiowa pozwoliła mi na codzienną opiekę nad szczeniakiem.
Tak o to teraz mieszka z nami Tosia, która dokładnie dzisiaj kończy 6 miesięcy i która sprawiła, że nasza rodzina stała się pełniejsza. Jestem niesamowicie wdzięczna za tego szkraba. Wprowadziła energię do naszego życia, wywracając je o 180 stopni. Jednak za nic w świecie nie zamieniłabym tego. Mimo, że codziennie muszę sprzątać po nich zabawki rozniesione po całym domu i wychodzić kilka, a czasami kilkanaście razy dziennie. Jednak cudownie jest widzieć jak te dwa psiaki bawią się ze sobą i kochają siebie nawzajem. Zresztą sami powiedzcie - czy ten widok nie jest rozczulający?
*Źródło zdjęć: zdjęcia własne*
A czy Wy, macie jakieś zwierzę domowe?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Ściskam mocno,
Wasza Adrasteja
Piękne pieski. Takie powiększenie rodziny zawsze bardzo cieszy. Ja mam dwa psy i trzy koty, które kocham całym sercem ❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Zdecydowanie jest to niesamowicie radosny moment! O, ale masz stadko! Musi być z nimi bardzo wesoło :)
UsuńSuper! Gratuluję powiększenia się rodzinki. <3
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam żadnego zwierzątka. Natomiast w przeszłości miałam 3 przekochane chomiki. <3
Bardzo, bardzo dziękujemy! <3 A masz w planach jakieś zwierzątko? :)
UsuńTosia jest cudna. Potrafi skraść serce.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, dziękuję :)
UsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczności! Takie żywe maskoteczki, bardzo pogodne i przytulaśne:)
OdpowiedzUsuńTrafiły idealnie bo mają wszystko co potrzebne do szczęścia: dom i mnóstwo miłości:) Super!!!
Pozdrawiam cieplutko:)
To prawda. Szczeniaczki często przypominają pluszowe misie. Tyle, że z ostrymi ząbkami i rozrabiające :P Bardzo mi miło to czytać! <3 Staramy się im zapewniać wszystko co potrzebne.
UsuńDziękuję i również cieplutko pozdrawiam! :)
ale słodziak :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo miło było poznać Tosię. :)
OdpowiedzUsuńAż się śmiać zaczęłam na te zdjęcia z otwartym ryjkiem. Psia paszcza jest zawsze ciekawa ;p
Cieszę się, że zdjęcia sprawiły uciechę :D Również lubię te zdjęcia :) Pyszczki są najlepsze!
UsuńSzczęścia w Nowym Roku! Cudne psiaki. Pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie również życzę wszystkiego dobrego! :)
UsuńPiękne psinki :)
OdpowiedzUsuńCo do pytania - ja mam kotkę (Miałpkę) i traktuję ją jak członka rodziny :)
Dziękuję :) Ależ oryginalne imię!
UsuńCudny psiak, a dwa razem wyglądają ślicznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To prawda, rozkoszny widok :)
UsuńWitaj Kochana 💜
OdpowiedzUsuńOczywiście że psiak jest cudny! Taki do schrupania 😁my od dwóch lat mamy kotkę,brytyjkę. I chociaż zawsze bardzo lubiłam zwierzęta,to Bella otworzyła we mnie takie pokłady emocji, że sama jestem zdziwiona. To najbardziej rozpieszczona kocia księżniczka na świecie,bo cała nasza czwórka ją bardzo rozpieszcza 😉
Życzę więc Wam udanego i psieradosnego roku 💛😘
Witam serdecznie! :)
UsuńTrzeba przyznać, że wszystkie psiaki są do schrupania - szczeniaki, jak i dorosłe :D Super, że kotka obudziła w Tobie tyle pozytywnych emocji! Nie mogła lepiej trafić :)
Bardzo, bardzo dziękujemy! Wszystkiego dobrego Kochana! <3
Cześć Tosiu ;*
OdpowiedzUsuńTosia przesyła liza :D
UsuńJakie dwie słodkości 🥰🥰 miło popatrzeć jak oboje sobie siedzą na balkonie 😊 uwielbiam psiaki i nie potrafię przejść obok nich bez żadnej reakcji, nawet z takimi co się nie znam. Wszystkie chciałabym tulić i głaskać 😊
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Oj, uwielbiają spędzać czas na balkonie. Zwłaszcza, gdy jest ciepło i świeci słoneczko :) Widzę, że mamy podobnie! Najchętniej wycałowałabym wszystkie psiaki świata :)
UsuńNowy Rok daje kopa do działania tylko czasem nie którym brakuje na cały rok .:D
OdpowiedzUsuńCudna ta kuleczka biała. Ogólnie wzięcie ze schroniska jest dość trudne - chodzi mi tutaj, że z takim psem trzeba więcej popracować (często mają one sporo traum) Człowiek musi być tego świadomy i cierpliwy a wtedy pies odwdzięczy się wielką miłością.
Po za tym drugi pies musi być akceptacja. Pracowałam w schronisku najgorsze co w nim widziałam oprócz tych piesków czekających na dom to pies , który wracał bo opiekunowie nie podołali lub nie zdawali sobie sprawy , że takie psy są już po przejściach trzeba większej pracy . To jaki pies był po tym serce łamie . - Venus (https://venusjulia.pl)
Ale te białek słodziaki cudne :)
UsuńMam nadzieję że wszystko w porządku dawno Cię nie ma .
UsuńPrawda. Niestety często zdarza się, że ten zapał szybko znika. Grunt to się dobrze zmotywować i konkretnie postawić sobie cele :) To znaczy - u mnie się to za zwyczaj sprawdza :)
UsuńZgadzam się w 100%. Dlatego nie odważyliśmy się na ten krok. Może inaczej byśmy postąpili, gdyby chodziło o pierwszego psa do domu. Jednak tutaj musiałam patrzeć nie tylko na komfort nasz, ale również innej psinki :)
Myślę, że takie zaadoptowanie, a następnie oddanie, jest niesamowicie krzywdzące... Tyle mówi się o odpowiedzialności jaka wiążę się z wzięciem zwierzaka pod dach. Jednak to wciąż za mało. Przykre. Po prostu przykre...
Bardzo dziękuję. Uwielbiam widok ich razem :)
UsuńI dziękuję za troskę! Żyję i mam się dobrze :) Musiałam na chwilę złapać oddech :)
UsuńO matko! Jakie słodziaki! Cudowne pieski :) My od wakacji mamy 4-letniego Yorka. Moja córcia tak długo wierciła nam dziurę w brzuchu, że w końcu nas złamała ;) Adoptowaliśmy cudownego psiaka, za którym szalejemy całą rodziną. Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :) Super, że w końcu się przełamaliście! Osobiście nie wyobrażam sobie domu bez czworonoga :) Wasz piesek na pewno cudnie trafił! Wszystkiego dobrego <3
UsuńPrzecudowna ta Twoja puchata kuleczka! Cudowna Tosia! U mnie i partnera również w domach rodzinnych wychowywaliśmy się z psiakami, dlatego po przeprowadzce do naszego domu od razu zdecydowaliśmy się na psiego członka rodziny. Jakoś pusto by było bez pieszczot i wspólnych zabaw, pies daje tyle miłości. <3 Fakt faktem piesek to duży obowiązek, tak jak piszesz zwłaszcza z początku potrzebuje dużo uwagi, ale całe to zaangażowanie jest warte psiej miłości. <3 My mamy Yestusia, który jest dla mnie dodatkowym wyzwaniem ze względu na swój wzrost, bo niedługo będzie cięższy ode mnie, ale jest mega mądry, szybko się uczy. Ma 8 miesięcy i nikt nie wierzy, że to taki młody psiak. :D
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za komplementy i podzielenie się swoimi doświadczeniami! <3 Tak, to obowiązek. Ale cudowny obowiązek :) Czy to ten ze świątecznego zdjęcia? Wow! Spore wyzwanie, ale na pewno świetnie sobie dajecie radę! Jest przecudowny :)
UsuńCudowne szkrabki i ich Pani.... Też mamy psiaczka, zawsze mieliśmy. Ale zawsze psy były duże i rasowe, a od 1,5 roku mamy małego czekoladowego Mimi kundelka :) I jest cueie... Pozdrawiam, Pola [www.wokolciebie.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :) O, to widzę, że zupełna odwrotność do tego co mieliście wcześniej :) Super, że daliście mu wspaniały dom! <3
UsuńOoo jaka słodzinka ♥ Kochana ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Dziękuję :) Również cieplutko pozdrawiam! <3
UsuńSłodziaki <3
OdpowiedzUsuńMy mamy na dworze króliczka :)
Dziękuję pięknie :) Tego dużego - belgijskiego? :D
UsuńWspaniałe pieski.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakie słodkie psiaki :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne Pieski:) Ja mam kotkę, która ma już prawie 15 lat i 13 letniego pieska. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przepiękny wiek! Oby jak najdłużej! <3
Usuńurocza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzecudne psiaczki. Ja mam psa, a dokładnie drugiego. Pierwszego musiałem uśpić z racji z tego, że był już wiekowy, miała 15 lat i z powodu zachorowania, nie dało się jej wyleczyć. Natomiast obecnie mam drugiego psa, a dokładnie suczkę rasy mieszańca. Jest wspaniała, choć ma ciekawy charakter, uwielbia skakać 😁 Za to ją kocham 🥰
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko 🤗🥰😘
Dziękuję ślicznie :) Przykro mi z powodu Twojej straty. Wiem jaki to ból. Ale dożyła pięknego wieku i na pewno spędziła cudowne życie u Twojego boku! <3 Masz z nią wesoło :)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam cieplutko!
Cudowne psinki i wspaniale, że się dogadują i mają kochający dom <3. Ja mam czarnego kocurka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te słowa! <3 Niesamowicie się cieszę, że udało im się dogadać, bo tego obawiałam się najbardziej. Jednak jak widać - niepotrzebnie :)
UsuńCzarny kocurek pasuje do Ciebie :)
Zdjęcia z ząbkami i języczkiem - bezcenne!
OdpowiedzUsuńMusiałam je tutaj umieścić :)
UsuńTrochę już się stęskniłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i wszystkiego dobrego życzę:)
Dziękuję za miłe słowa. Gdy to przeczytałam na emailu - od razu zrobiło mi się cieplej na sercu. Informuję, że wracam ze zdwojoną siłą :) Jeszcze raz dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego! <3
UsuńŚliczna ta psinka jest:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa również wychowałam się w domu, w którym od zawsze były zwierzęta. Ponadto, mieszkaliśmy na wsi, więc do tego dochodziły też zwierzaki gospodarskie naszych dziadków mieszkających po sąsiedzku. Wtedy właśnie pokochałam konie i do dziś żywię do nich wielką miłość. Razem z kotami należą do moich ulubionych czworonogów. To właśnie te ostatnie mam pod swoim dachem. Tylko dwa sami wybraliśmy, cała reszta (na przestrzeni tych 20 lat) wybrała nas (ktoś pozbył się "balastu" albo zwierzak sam się zgubił, trudno powiedzieć, cieszę się jednak, że nasze drogi się skrzyżowały).
OdpowiedzUsuńFajnie, że Wasze psy mają towarzystwo - jednemu zwierzakowi często brakuje kompana.
To piękne, że tyle zwierzaków znalazło u Was schronienie. Konie to rzeczywiście wyjątkowe zwierzęta. A koty? Potrafią pojawić się w życiu w najmniej oczekiwanym momencie, ale zawsze w odpowiednim :)
UsuńZgadzam się! To była jedna z lepszych decyzji jaką podjęliśmy :)
Super!!! Ja mam już tylko jednego psa, bo zdrowotnie nie mamy już z mężem sił na dwa olbrzymy (kochamy się w wielkich psach) ten nasz obecny jest jeden i nie aż taki wielki - Polski Owczarek Nizinny. Mimo iż jest sam, to jednak nie samotny, bo towarzyszą mu 4 koty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wyczochraj ode mnie pieski :)
To faktycznie pies ma ciekawe towarzystwo :) Dziękuję bardzo! Pieski wymiziane. Od nas również wycałuj Wasze stadko! <3
Usuń