piątek, 13 stycznia 2023

7736 KM. POMIĘDZY KOREĄ POŁUDNIOWĄ A POLSKĄ | CICHY ZAKĄTEK #11

Cześć wszystkim! Czy seria Cichy Zakątek coś Wam mówi? Nie? Nic dziwnego! Ostatni wpis tego typu pojawił się tutaj w kwietniu 2018 roku. To prawie 5 lat temu... Nie sądziłam, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym odpuszczę sobie książki. Ot tak. Z dnia na dzień. Zawsze uwielbiałam spędzać swój wolny czas w ich towarzystwie. Niestety. Zaczęła się maturalna klasa, więcej obowiązków i tak o to jesteśmy w tym miejscu!

Nie ukrywam, że często czytając recenzje na Waszych blogach dodawałam je sobie do zakładki, a gdy tylko pojawiały się na promocji, od razu lądowały w sklepowym koszyku, a następnie zostawały odkładane na półkę w moim domu... Lecz w tym roku, z nową motywacją - zaczęłam czytać! Zapomniałam jak bardzo mnie to wyciszało, a przy okazji dawało tyle radości.

Książkę, którą Wam dzisiaj przedstawię, napisała Koreanka, ale w języku polskim! Mijin Mok, bo tak nazywa się autorka, ma swój kanał na YouTube i stąd właśnie ją znam. Chcąc wesprzeć jej twórczość, zakupiłam właśnie tę książkę. Czy było warto? Zapraszam do dalszego czytania!



Tytuł:
7736 km. Pomiędzy Koreą Południową a Polską
Autor: Mijin Mok
Gatunek: Reportaż
Ilość stron: 320
Data premiery: 28.09.2022
Opis książki: Tytułowe 7736 kilometrów to dystans, jaki dzieli Polskę i Koreę Południową. Czy tak odległe kraje może cokolwiek łączyć? Pokażę ci, że niejedno! Nazywam się Mijin Mok, jestem wykładowczynią na Uniwersytecie Wrocławskim i jako "Koreanka" przybliżam kulturę mojej ojczyzny w mediach społecznościowych. A teraz zapraszam cię w czytelniczą podróz po Kraju Spokojnego Poranka.
Jeżeli chcesz wiedzieć, jak wygląda koreańskie randkowanie i jego faza SSEOM, co Koreańczyk ma na myśli, krzycząc "Fighting!" oraz o kim powie, że "ma ciężkie usta", ta książka z pewnością jest dla ciebie. Dowiesz się z niej również, czym jest uczucie "han" i czy przenika takie produkcje jak "Squid game" i "Parasite". Poznasz także "gapjil" i "czebol" - słowa kluczowe, które pozwolą ci rozgryźć słynną koreańską aferę orzeszkową.
A to dopiero przedsmak tego, co znajdziesz w środku - bo kultura Korei nie ogranicza się wyłącznie do K-popu, kimchi i produktów Samsunga!

"Wiele wody musiało upłynąć w rzece Han-gang, nim narodził się uwielbiany na całym świecie k-pop i wyprodukowany został pierwszy koreański smartfon."

Nie ma co ukrywać, że Korea Południowa w ostatnich latach mocno zyskała na popularności. Zwłaszcza za sprawą jednego z gatunków muzycznych, a mianowicie K-popu. Ludzie zaczynają się, co raz bardziej interesować tym krajem i stał się on atrakcyjny turystycznie. Osobiście, nigdy nie ciągnęło mnie do Korei, bardziej do Japonii i ich cudownie, kwitnących ogrodów. Jednak natrafiając na Mijin na platformie YouTube nie mogłam przejść obojętnie i zaczęłam ją oglądać. Z zaciekawieniem słuchałam o ciekawostkach na temat tego kraju.

"W Korei ludzie bardzo szybko decydują się na związek. Powiedziałabym nawet, że za szybko, ale kultura pośpiechu zobowiązuje."

Książkę mamy podzieloną na kilkanaście rozdziałów, gdzie skupiamy się na różnych sferach życia. Poznajemy koreańskie przysłowia, pisownie, edukacje, a także randkowanie! Oczywiście, od razu możemy sobie to porównać z naszą kulturą, ponieważ w książce opisywany jest jeden i drugi kraj. Wiadomo, z naciskiem na Korę, bo to ją mamy bliżej poznać.

"Koncepcja nunchi ma tak ogromne znaczenie dla życia w Korei ze względu na hierarchię społeczną oraz szacunek do starszych czy wyżej postawionych osób."

Muszę przyznać, że czytając o edukacji i pracy trochę się przeraziłam. Czułam ten nacisk i presję, mimo, ze nie dotyczyły bezpośrednio mojej osoby. Nie sądziłam, że można się spotkać z tak ogromnym stresem, w tak młodym wieku. A na koniec i tak się okaże, że Twoja praca poszła na marne, bo spotykasz się w dorosłym życiu z dyskryminacją...

"Na początku rozdziału obiecywałam mordercze wentylatory. Czas dotrzymać słowa."

Jednak jak to w każdym państwie bywa, występują plusy i minusy, z którymi możemy się pogodzić, bądź nie... Przeprowadzając się do innego kraju albo szukając innego, bardziej brutalnego rozwiązania... Co okazuje się dużym problemem w Korei.

"Wartości rodzinne, podobnie jak dla Polaków, są dla nas bardzo istotne i przykładamy do nich dużą wagę."

Moja opinia: Mijin napisała tę książkę lekkim językiem. Dzięki czemu trafi do szerokiego grona odbiorców, niezależnie od wieku. Można się dowiedzieć od niej sporo, ciekawych rzeczy. Muszę przyznać, że o wielu kompletnie nie miałam pojęcia! Dodatkowo, całość jest przyozdobiona pięknymi grafikami, ale również zdjęciami z prywatnej kolekcji. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś o tym Kraju Spokojnego Poranka to serdecznie polecam! Jedynie żałuję, że niektóre informacje były podane ogólnikowo. Ale może uda się autorce rozwinąć poszczególne wątki lepiej przy okazji kolejnej książki, która możliwe, że kiedyś będzie miała swoją premierę.
*Zdjęcia autorskie*

Czytaliście? A może macie w planach?
Koniecznie dajcie znać!

Zachęcam do sprawdzenia innych wpisów z tej serii.

Ściskam mocno,
Wasza Adrasteja

22 komentarze:

  1. Mam komu zaproponować lekturę tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nigdy nie interesowałam się szczególnie Koreą Południową, ale elementu które przytoczyłaś zaciekawiły mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, jestem ciekawa Twojego zdania, jeśli kiedyś ta książka wpadnie w Twoje ręce ;)

      Usuń
  3. To fakt, że Korea w ostatnich latach stała się bardziej popularna. Zawsze lubiłam azjatyckie klimaty, więc obserwuję ten trend z zaciekawieniem. Oglądam czasem k-dramy. Czytuję też azjatycką literaturę piękną. Trochę już słyszałam o tej książce. Może sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest fajnym uzupełnieniem wiedzy :) Zwłaszcza jak się interesujesz tą kulturą.

      Usuń
  4. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie, u młodszej córki nastąpiła fasynacja K-Popem, to może i ta książka jej przypadnie do gustu???

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Cię serdecznie 🖐👦

    Dziękuję za to, że napisałaś recenzję nt. tej książki. Słyszałem o niej, choć nie czytałem jej. Jeśli chodzi o Koreę Południową, to również z dużym zainteresowaniem dowiedziałem się wiele na temat kuchni koreańskiej, zwyczajów, obyczajów, kultury koreańskiej itd. z kanału Pierogi z Kimchi, którą prowadzi polka mieszkająca w Korei Południowej. Ona nie tylko opowiada o życiu w tym kraju, ale także przedstawia różne przepisy kulinarne na różne dania koreańskie. Szanuję i doceniam osoby, które mają dużą chęć i motywację do emigracji do takiego interesującego i ciekawego kraju. Choć nie przepadam za bardzo za kuchnią azjatycką, to z dużą ciekawością interesuje mnie ta kuchnia z czysto teoretycznego punktu widzenia.

    Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę Tobie pozytywnego i przemiłego dnia 🤗💕
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :)

      A ja dziękuję jak zawsze za bardzo wartościowy komentarz :) Osobiście, mi również nie do końca odpowiada kuchnia azjatycka. Ostrzejsze i nietypowe smaki jednak nie są dla mnie. Ale i tak jestem ciekawa tego kanału. Dziękuję za polecenie. To prawda, niesamowicie podziwiam odwagę takich osób. Zwłaszcza, jeśli dotyczy to zmiany kraju, a nawet kontynentu!

      Jeszcze raz dziękuję i życzę pięknego weekendu!

      Usuń
  7. Czytałam! I bardzo mi się podobała, chociaż jest nieco powierzchowna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, czasami brakowało większego wniknięcia w niektóre tematy :)

      Usuń
  8. 5 lat minęło od 2018... Rany! Nie mogę w to uwierzyć, naprawdę!
    Reportaży nie czytam, niestety. Często mnie ciekawią, ale nie umiem się zebrać do ich czytania. Fantastyka jednak wygrywa. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech, zdecydowanie za łatwo jest odpuścić sobie czytanie książek i coś o tym wiem. W ferworze dnia codziennego, spychamy to na dalszy plan a potem...znajdujemy inne fascynacje. Fajnie, że wróciłaś do tego. Literatura której akcja dzieje się w Korei Południowej, czy w Singapurze albo Japonii, jest...specyficzna. I może dlatego czasem lubię sięgać po takie klimaty. Najbardziej utkwiła mi w pamięci książka "Gdybym miała twoją twarz" Frances Cha chyba, a teraz czytam "Nikt nie odpisuje" i z pewnością recenzja pojawi się na blogu.
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Po tytule myślałam, że wracasz do nas po wielkiej podróży życia. O_O

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, że jest pisana lekkim językiem :D Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. W dzisiejszych czasach internet i e-booki zabierają nam dużo czasu i często książka przegrywa. Odległe kraje można poznać dzięki youtuberom prawie tak, jakby się tam było. Dotyczy to i Korei. Książka którą polecasz warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam, ale książka zapowiada się ciekawie, więc kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dostałam tą książkę pod choinkę ale brakuje mi czasu na jej przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że o niej napisałaś. Dopiszę ją do mojej listy. Ja znów dorwałam na netflixie dwa świetne seriale koreańskie: Alchemia dusz i Porcelanowy król. Rewelacja. Oglądam i wyje przy tym jak bóbr. Oba są momentami niesamowicie poruszające. Pochłaniam je błyskawicznie.

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń

- Za każde odwiedziny, komentarz oraz obserwację bardzo dziękuję!
- Postaram się odwiedzić Twojego bloga, o ile czas mi na to pozwoli.
- Nie musisz zostawiać linka, z pewnością do Ciebie trafię.
- Jeśli masz jakieś pytania, nie krępuj się, postaram się na nie odpowiedzieć najszybciej jak to będzie możliwe.

Dziękuję za Twój pobyt i zapraszam ponownie!
Jeśli masz ochotę to zachęcam do obserwacji bloga oraz przeczytania poprzednich postów.
Nowe wpisy w PIĄTKI o 17. Do zobaczenia!