czwartek, 18 lipca 2019
JESZCZE DŁUŻSZE ZARĘCZYNY, YOU GET ME, NARZECZONY NA NIBY, MOTHER! | PRZEGLĄD FILMÓW #3
Witajcie Kochani! Jak Wam mijają wakacje? Wyjechaliście już gdzieś, a może dopiero macie w planach? Koniecznie dajcie znać co się u Was dzieje! Tymczasem i ja się pochwalę. Lipiec zaczął mi się naprawdę wyjątkowo. Wypłynęłam Stena Line na wakacje do Szwecji wraz z moim chłopakiem. A wróciłam jako narzeczona! Jeśli jesteście ciekawi jak to się stało to zapraszam na mojego Instagrama, gdzie pokrótce opisuje to wydarzenie. W dodatku parę dni temu obcięłam włosy aż do ramion! To wielka zmiana dla mnie, bo od 1 gimnazjum miałam długie i póki, co nie mogę się przyzwyczaić, ale myślę, że to miła odmiana.
Dzisiejsze filmy są o różnych relacjach miłosnych, głównie o narzeczeństwie. Jednak dobór był przypadkowy, ale pasuje to do moich ostatnich wydarzeń. Sami pewnie rozumiecie jaka muszę być w tym momencie szczęśliwa. Nie przedłużając już, zapraszam do czterech recenzji!
Jeszcze dłuższe zaręczyny
Jeszcze dłuższe zaręczyny to amerykańska komedia romantyczna. Film opowiada o Violet, która właśnie zrobiła doktorat z psychologii oraz o Tom'ie, który jest zastępcą szefa kuchni w modnej restauracji w San Francisco. Para zaręczyła się po roku znajomości i planują ślub. Niestety, wciąż zdarza się coś, co im przeszkadza i muszą przekładać termin. Violet zmusza Tom'a do ciężkich zmian, a sama spełnia się na uniwersytecie, dzięki stypendium naukowemu.
Wraz z przeprowadzką zaczęły się ich problemy. Tom nie może znaleźć odpowiedniej posady, a Violet przedłuża stypendium, spełnia swoje marzenia oraz robi różne, nieodpowiednie rzeczy... A do ślubu jest co raz dalej i dalej... Jednak film jest pełen żartu oraz życiowych lekcji. Idealny na romantyczny wieczór z drugą połówką. Polecam!
You Get Me
You Get Me to amerykański thriller, który można obejrzeć na platformie Netflix. Tyler jest uczniem szkoły średniej zakochanym w swojej dziewczynie Alison "Ali". Pewnej nocy na imprezie Tyler odkrywa, że Ali wcale nie była taka grzeczna za jaką się podawała. Dochodzi do konfliktu, a para się rozstaje. Jednak chłopak wpada na tajemniczą Holly. Łapią wspólny język i spędzają razem noc. Niestety, Tyler zapomina o Holly i wspólnym weekendzie, kiedy Ali postanawia ich związkowi dać drugą szansę.
Holly ogarnia niezdrowa obsesja na punkcie chłopaka. Przenosi się do jego liceum i próbuje zrobić wszystko, aby skłócić zakochanych... Jednak nikt nie spodziewa się, do czego może doprowadzić jej zazdrość, a finał jest niezwykle szokujący. Podsumowując, moim zdaniem film jest naprawdę intrygujący. Może i ma niską ocenę na Filmwebie, ale ja takiej końcówki kompletnie się nie spodziewałam. Swoją drogą, było mi naprawdę szkoda Holly... Do czasu.
Narzeczony na niby
Narzeczony na niby to polska komedia romantyczna. Film opowiada o miłosnym życiu Kariny, która przeżyła niejeden zawód. W końcu postanawia zbudować prawdziwy i szczęśliwy związek. Niestety, reżyser, z którym pracuje nad programem dla dzieci, nie jest dobrym wyborem. Zaczyna udawać związek z taksówkarzem Szymonem, aby wraz z nim uczestniczyć w ślubie swojej siostry. Umowa między partnerami doprowadza do serii wypadków, niekoniecznie ze złym zakończeniem.
Ten film obejrzałam już ponad rok temu w kinie. Szczerze mówiąc, nie wiem czemu wcześniej o nim nie napisałam, lecz bardzo mi się podobał! Może i jest to znany już wszystkim schemat. Ale jednak coś w nim było. Bardzo możliwe, że to przez ten humor oraz wspaniałą dykcję głównej aktorki. Naprawdę! Wspaniale jej się słuchało. Polecam!
Mother!
Mother! to amerykański horror psychologiczny. Fabuła ukazuje małżeństwo i ich spokojne życie w wiejskim domku. On spędza kolejne dni próbując coś stworzyć. Kiedyś napisał Wielką Księgę, ale dziś na skutek twórczej blokady, nie jest w stanie wymyślić nic. Ona chce zapewnić ukochanemu idealne warunki do pracy, bierze na siebie wszystkie domowe obowiązki. Niestety, wkrótce spokój zostaje zakłócony przez przybycie tajemniczej pary.
Od początku film wydaje się być inny. Jednak od połowy jest kompletnie niezrozumiały. Widz wręcz głupieje. Ja również nie wiedziałam, co o nim myśleć. Ale po przeczytaniu recenzji po filmie, wszystko zrozumiałam. Jest to nawiązanie do naszego świata. Ona - Matka Ziemia, On - Bóg, Dom - Ziemia i dzieło Stwórcy, a nieproszeni goście - to my, ludzie. Dlatego warto to wiedzieć przed obejrzeniem tej ekranizacji. Wtedy dopiero zobaczymy w tym wszystkim sens. Film na pewno nie należy do lekkich, a horrorem nie można go nazwać. Jednak nie jest dla wszystkich, ponieważ ta nietypowość nie każdemu się spodoba.
Oglądaliście któryś z powyższych filmów?
A może Was zaciekawiły?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
A za tydzień (mam nadzieję) opowiem Wam o wycieczce "Szwecja w jeden dzień".
Obiecuję, że będzie, co czytać i oglądać!
Klasycznie zapraszam też na mojego Instagrama, jeśli macie ochotę zobaczyć, co się u mnie dzieje.
Ściskam mocno,
Adrasteja
AUTOR:
Adrasteja
23 komentarze:
- Za każde odwiedziny, komentarz oraz obserwację bardzo dziękuję!
- Postaram się odwiedzić Twojego bloga, o ile czas mi na to pozwoli.
- Nie musisz zostawiać linka, z pewnością do Ciebie trafię.
- Jeśli masz jakieś pytania, nie krępuj się, postaram się na nie odpowiedzieć najszybciej jak to będzie możliwe.
Dziękuję za Twój pobyt i zapraszam ponownie!
Jeśli masz ochotę to zachęcam do obserwacji bloga oraz przeczytania poprzednich postów.
Nowe wpisy w PIĄTKI o 17. Do zobaczenia!
Oglądałam film Narzeczony na niby i również mi się podobał. 😊
OdpowiedzUsuńNa pewno któryś z tych filmów obejrzę. Ja się zastanawiam czy iść na studia na które się dostałam czy nie. Strasznie się boję. Ale mam jeszcze czas. Przede mną jeszcze sierpniowy wyjazd na Chorwację.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE!
Mój blog
Mój Instagram
Narzeczony na niby i mnie przypadł do gustu, uwielbiam Julię Kamińską :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji oglądać tych filmów, ale kilka z nich chętnie nadrobię :) Myślę, że "Narzeczony na niby" i "Jeszcze dłuższe zaręczyny" jak najbardziej będą mi się podobały, bowiem lubię lekkie, rodzinne komedie :)
OdpowiedzUsuńbardzo jest fajny film narzeczony na niby :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Nie oglądałam ale pierwszy wydaje mi się interesujący :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję Ci zaręczyn! <3 Teraz możesz oficjalnie zacząć poszukiwania idealnej sukni ślubnej. ;) Jeśli chodzi o filmy, to lubię tematykę ślubną i około ślubną. Natomiast nie oglądałam żadnego z filmów, które pokazałaś. :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego weekendu! ;)
film z Bella oglądałam i nie powiem nawet fajny <3
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
nie oglądałam niczego z powyższych :) gratuluję zaręczyn!
OdpowiedzUsuńNie znałam ich,ale ogólnie mało filmów oglądam:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zareczyn 😘
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej nowej fryzury 😀
Rzeczywiście tematyka filmów idealnie dobrana - z wyjątkiem "You get Me",który chętnie obejrzę , bo pozostałe filmy nie są w moim typie 😀
Pozdrawiam
Lili
O rany, w takim razie moje serdeczne gratulacje! Szykują się wielkie zmiany u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńCo do filmów, nie oglądałam ani jednego - ale podczas wakacji nie mam czasu na przesiadywanie przed komputerem. Może jesienią...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Wow, niestety filmów nie oglądam zbytnio, ale fakt. Idealne na wieczór z chłopakiem przy laptopie. Mother! polecę mojej Mamie, ona lubi takie niezrozumiałe klimaty :)
OdpowiedzUsuńOgladałam "Narzeczony na niby" ale t odawno - nie utkwił mi w pamięci ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie widziałam. Obecnie nie ciągnie mnie do filmów, wolę czytać książki :)
OdpowiedzUsuńThriller z Bellą widziałąm i przyznam że bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję, widzę miłość rośnie wokół nas, wszędzie śluby i zaręczyny wokoło :) i bardzo dobrze, niech jej będzie jak najwięcej. Nie dziwię się, że byłaś w nastroju na filmy związane z miłością i narzeczeństwem, ja też jeszcze w skowronkach chodzę po ślubie hehe. Chętnie obejrzę te tytuły, bo żadnego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńwow to u Was już po ślubie?:D
UsuńNie znam zadnego :(
OdpowiedzUsuńGratuluję zaręczyn :-) Właśnie zaczyna się dla Ciebie najpiękniejszy etap w życiu :-) Co do filmów to wiele dobrego słyszałam o " You Get Me" - muszę wreszcie obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam nic z przedstawionych tu przed Ciebie filmów.
OdpowiedzUsuńW wolny wieczór z chęcią coś obejrzę, a na pewno Jeszcze dłuższe zaręczyny :)
OdpowiedzUsuńPierwsze trzy oglądałam a Mother mam w planach na Netflixie :) Gratulacje bycia narzeczoną :)
OdpowiedzUsuń