
"Sześcioraczki" - to amerykański film platformy Netflix. Opowiada o Alanie, który już niedługo ma zacząć pełnić rolę ojca. Jednak zanim to się stanie, postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę. Główny bohater udaje się pod wskazany adres, gdzie zastaje brata, który okazuje się być jego bliźniakiem! Na jaw wychodzi, że Alan jest jednym z tytułowych sześcioraczków. Nie zastanawiając się dłużej postanawia ich odnaleźć.
W skrócie - Gdy przyszły ojciec odkrywa, że jest jednym z sześcioraczków, postanawia odnaleźć swoje rodzeństwo.
Gatunek: Komedia
Czas: 99 minut

Główny bohater wyrusza w podróż podczas, której przeżyje rzeczy, o których nawet nie myślał! Wizyta w więzieniu, ucieczka przed bykiem, operacja złamanego nosa to tylko część tego, co go spotyka podczas tej parodniowej wycieczki. A przecież on tylko pragnął normalnej rodziny dla swojego dziecka...
Żarty... No w tym przypadku uważam, że jest to naprawdę kwestia indywidualna. Niektóre kwestie mogą być dla jednych śmieszne, dla drugich nie. Jednak moim zdaniem wiele dialogów było już po prostu przejedzonych, wydawały się takie zbyt pospolite. Sytuacje również nie były zbyt zaskakujące - wdepnięcie w krowi placek czy też walka z automatem, który nie chce wydać jedzenia albo porwanie przez psychopatę, który okazuje się niezbyt groźny. Oczywiście, nie wszystko było oklepane. Były momenty, kiedy człowiek się uśmiechał, a niektóre sytuacje naprawdę śmieszyły.
Ciekawym faktem może być dla Was to, że rolę wszystkich sześcioraczków odegrał ten sam aktor! Powiem Wam, że oglądając ten film zauważyłam, że wcielił się w rolę kilku osób, ale nie sądziłam, że wszystkich! Teraz oglądając zdjęcia widzę to podobieństwo, mimo że podczas ekranizacji naprawdę tego nie dostrzegłam.
Żeby nie było niedomówień - charaktery wszystkich sześcioraczków są przeróżne. To, że gra je jeden aktor nie znaczy, że są jednolici. Absolutnie NIE! Każdy z nich jest inny i ciekawy na swój sposób. Albo i nie... Szczerze mówiąc, niektórzy nie przypadli mi do gustu, miałam wrażenie, że reżyser nie miał już czego wymyślić. Naprawdę wystarczyłoby gdyby to były czworaczki.
Podsumowując, film okazał się być przeciętniakiem. Po dobrym początku naprawdę liczyłam, że coś z tego będzie, ale z czasem miałam wrażenie, że jest co raz gorzej i gorzej... Było parę śmiesznych momentów, nie powiem, że nie. Jednak uważam, że fabuła mogłaby być o wiele lepsza, a dialogi bardziej przemyślane. Z racji, że ostatnio oglądałam tak dobrą komedię jaką okazał się film "Grzeczni chłopcy" to ten nie dorasta mu do pięt. Ale może komuś przypadnie do gustu! Jak nie macie, co oglądać to myślę, że nie jest to aż taka najgorsza propozycja.
A skoro jesteśmy w temacie rodziny i dzieci to chciałabym Wam przedstawić stronę, która oferuje przepiękne ubranka do chrztu, ale i nie tylko! W ich ofercie również możecie znaleźć przepiękne kreacje wizytowe oraz na co dzień. Przeglądając sklep zakochałam się w tych ubrankach. A mali modele i modelki na zdjęciach są naprawdę przesłodkie!
Powiem Wam, że jestem teraz w takim wieku, że wszyscy się zaręczają, biorą śluby oraz planują dzieci, że chwilami aż sama pragnę mieć swoje małe dzieciątko. Ale spokojnie! Wiem jaka jest to wielka odpowiedzialność. Po za tym, najpierw chcę mu zapewnić jak najlepsze warunki, a potem brać się za planowanie. A Wy? Macie już swoje pociechy? Czy wszystko dopiero przed Wami?
*Źródło zdjęć: Google Grafika*
Słyszeliście o tym filmie?
Widzieliście go na Netflixie?
Co o nim sądzicie?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Kochani bardzo Was przepraszam za tą małą przerwę, ale byłam na weselu oraz na wyjeździe i nie miałam, kiedy napisać posta, a nie przygotowałam nic na zapas. Jednak wracam już z systematycznością oraz z masą pomysłów, które mam nadzieję wkrótce zrealizować! Póki co trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro mam rozmowę o pracę.
Zapraszam również chętnych na mojego Instagrama.
Trzymajcie się ciepło,
Adrasteja
Ja właśnie spodziewam się dziecka, także wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie życzę powodzenia! :)
UsuńNie słyszałam o tym filmie szczerze mówiąc i sądząc po Twojej opinii, raczej by mnie nie porwał ;)
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać, serio ;)
UsuńNie lubię takich głupkowatych filmów, chyba już z tego wyrosłam ;P
OdpowiedzUsuńCzasami też mam takie wrażenie :)
UsuńFilmu nie widziałam i raczej się na niego nie skuszę. Tematyka jakoś niezbyt mnie porwała. :D Ostatnio wciągnęłam się w serial "The Good Doctor" i teraz czekam na 3 sezon. Premiera ma być w poniedziałek 23 września. <3 A w przerwie oglądam drugi sezon "Szkoły dla elity". ;) Na razie jak dla mnie szału nie ma, ale źle też nie jest. Zobaczę jak się wszystko dalej potoczy. :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, myślę, że wybaczymy Ci tę przerwę w blogowaniu. :D W końcu każdy oprócz internetowego, ma też swoje życie w realu. ;)
Buziaki! :*
Już po samych kadrach wydawałoby mi się, że film będzie kiepski :P
OdpowiedzUsuńNo nie należy do najlepszych ;)
UsuńNa Netflixie wolę oglądać seriale, filmy są średnie. Z racji że uwielbiam komedie, to istnieje jednak szansa że obejrzę. Jestem twojego zdania, lepiej najpierw się ustatkować, później oczekiwać bobasa:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że uważam tak samo. Netflix tworzy wspaniałe seriale, wciągające, ale i też niektóre pełne przemyśleń. A filmy? No takie niezbyt... Może Tobie się spodoba! :) Taki porządek wydaje się najlepszy, choć różnie bywa ;)
UsuńO kurde bliźniaki to już dużo rzeczy na głowie. Ba nawet z jednym czasem jest ciężko wytrzymać. Ale 6? Chyba wiem co dziś wieczorem obejrzę
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Również sobie tego nie wyobrażam! Choć takie rzeczy dzieją się naprawdę. Nawet ostatnio przecież ktoś w Polsce urodził sześcioraczki ;) Miłego oglądania, może Tobie się spodoba :)
UsuńSlyszałam o nim ale raczej nie obejrzę - nie spodobałby mi się ;)
OdpowiedzUsuńNo nie jest najlepszy to trzeba przyznać ;)
UsuńWolę książki,więc serialu nie znam;)
OdpowiedzUsuńU mnie kiedyś książki były na równi z filmami. Niestety, teraz ekranizacje przewyższają - filmy jak i seriale. W tym przypadku jest to film :)
UsuńJa o filmie nie słyszałam, ale lubię komedię więc z chęcią obejrzę :)
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Miłego oglądania! :)
Usuńśrednio mi się podobał ten film
OdpowiedzUsuńNo ja jeszcze nie mam potomstwa 😀
OdpowiedzUsuńCo do filmu;z jednej strony komedia to mój ulubiony gatunek ,choć przyznam szczerze że do produkcji Netflixa srednio podchodzę, recenzje mnie nie przekonują, jedyne co obejrzałam to "13 powodów "😀
Tego filmu nie oglądałam, ale może kiedyś obejrzę 😀
Pozdrawiam
Lili
Chciałabym obejrzeć ową produkcje, choćby dla wyodrębnienia własnej opinii :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię komedie.
Pozdrawiam serdecznie!
Widziałam ten film na paru stronach, ale nie oglądałam. Moze na weekend sie nada
OdpowiedzUsuńCiężko teraz o naprawdę dobrą komedię. Dużo już było i pojawia się pełno powtarzających się schematów. Trudno też trafić w poczucie humoru większości ludzi. Ogółem stworzyć komedię to twardy orzech do zgryzienia, w każdym razie pomysł wydaje się niezły i brawa dla aktora za odegranie tylu ról w jednym filmie. Możliwe, że w wolnej chwili obejrzę.
OdpowiedzUsuńPociech jeszcze nie mam ale planuję je już od dłuższego czasu :). Warunki dla dziecka są ważne ale czasem bywa tak, ze jak już je masz to dziecko nie chce się pojawić. Mam nadzieję, że rozmowa o pracę dobrze poszła :) Pozdrawiam :)
ewidentnie mnie to nie korci;p
OdpowiedzUsuńgood post 😊 would you like to follow each other? if the answer is yes, please follow me on my blog & i'll follow you back. https://camdandusler.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNiee to raczej nie jest mój gatunek. ;)
OdpowiedzUsuńTwórczo u ciebie, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że bardzo, bardzo fajnie napisałaś recenzję tej komedii - wiem, o co chodzi i jaki jest klimat tegoż. Nie ma co mówić, aktor się nagrał - sześć ról... Ale dlaczego jest tyle filmów, które się dobrze zaczynają, a potem rozczarowują? Sama też już dużo takich widziałam.
Adrastejo, życzę ci dalszej wspaniałej twórczej pracy. Pewnie jesteś już dawno po rozmowie o pracę i wszystko już się rozstrzygnęło - mam nadzieję, że poszło dobrze. A jeśli nie, to się nie załamuj. Na pewno w końcu przyjdzie sukces.
Powodzenia, Adrastejo, wszystkiego dobrego! :)
Nie słyszłam o tym filmie, lubię takie komedie :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń